Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz podkreślił kluczową rolę, jaką odgrywa szkolnictwo wyższe w kształceniu nauczycieli, a także konieczność refleksji na temat tej roli. - Nie ma wątpliwości, że edukacja nie działa w próżni. Wszystko, co dzieje się w szkole, jest związane z szerszym kontekstem społecznym i politycznym. Nauczyciele nie realizują jedynie swoich własnych celów - są integralną częścią systemu, który jest ukształtowany przez politykę państwa, przepisy prawa oświatowego, a także szersze idee edukacyjne - mówił.

Od dekad nie było tak źle - słaba jakość legislacji, brak trójpodziału władzy>>

Podstawa programowa przeładowana, nieprzystająca do współczesności

Wskazywał, że podstawa programowa nie spełnia oczekiwań i nie odpowiada na wyzwania współczesności. - Problem polega na tym, że ta podstawa jest nastawiona na zdobywanie encyklopedycznej wiedzy, zamiast na rozwijanie praktycznych umiejętności. Przykładowo, wiele osób, które ukończyły edukację, nie jest w stanie samodzielnie wypełnić podstawowego dokumentu, jakim jest PIT, ponieważ szkoła nie uczy takich praktycznych umiejętności - podkreślał Broniarz. Wskazywał, że ZNP postuluje, by podstawa programowa była nie tylko zmniejszona, ale także nastawiona na praktyczność i użyteczność. Powinna ona odpowiadać na oczekiwania nauczycieli i uczniów, ale także stanowić solidną podstawę do wchodzenia na rynek pracy.

 

Czytaj też: Ewaluacja programów szkoleniowych. Model Kirkpatricka >>

Ważne też, by za jej tworzenie odpowiadał apolityczny zespół, musi też uwzględniać umiejętność krytycznego myślenia, bo obecnie jest z tym problem, a wraz z rozwojem technologii będzie on jedynie narastał.

- W kontekście pytania, czy aktualny model prawny ma pozytywny wpływ na zdobywanie przez ucznia kompetencji, które pozwolą mu na krytyczną ocenę tez wygłaszanych przez polityków, odpowiedź jest prosta: nie ma. W dzisiejszej szkole, uczniowie nie nabywają tego rodzaju umiejętności. To stanowi problem, ponieważ brak tych umiejętności pozwala różnym środowiskom i osobom manipulować intelektem młodego człowieka. Wykorzystują oni brak świadomości młodego człowieka na temat życia politycznego i społecznego, jego roli jako jednostki i roli społeczeństwa. Niestety, jesteśmy świadkami takich manipulacji, na przykład w mediach publicznych. Kompetencje obywatelskie, które są dla nas tak ważne, są niestety całkowicie pomijane w edukacji. Zwracaliśmy na to uwagę, kiedy system edukacyjny był kształtowany, ale niestety, reakcja polityków i twórców tego systemu nie spełnia naszych oczekiwań. W rzeczywistości nie spełnia oczekiwań całego społeczeństwa - mówił Broniarz.

Czytaj też: Czy branża szkoleniowa się szkoli? Kondycja i podejście firm szkoleniowych a bierność edukacyjna Polaków >>

Studia to nie powtórka ze szkoły

Na podobne problemy zwracał uwagę przewodniczący Polskiej Komisji Akredytacyjnej dr hab. Tadeusz Stanisławski prof. KUL. - Studenci przychodzą na studia z podstawowym bagażem wiedzy, ale ten bagaż często nie jest bezpośrednio powiązany z tematem, który będą studiować. Przykładowo, punkty za przedmioty takie jak biologia czy fizyka są często traktowane jako dowód ogólnej zdolności do nauki, a nie jako specjalistyczna wiedza, która będzie bezpośrednio wykorzystywana na studiach. Dlatego zaczynamy naukę od podstaw, niezależnie od tego, ile lat wcześniej uczeń poświęcił na naukę danej dziedziny - podkreślał. Wskazywał, że niższe etapy traktuje się jak coś w rodzaju sposobu kwalifikacji na wyższy etap edukacji, a powinny bardziej się uzupełniać.

- W systemie edukacji obserwujemy rozdźwięk między różnymi etapami i trudnością płynnego przechodzenia od jednego etapu do drugiego. Pierwsze etapy są bardziej kontrolowane przez państwo, a późniejsze - przez autonomię uczelni. To stawia uczelnie przed wyzwaniami, ale też daje im możliwość kreatywnego kształtowania programów studiów - mówił prof. Stanisławski.

Czytaj też: Edukacja a praca zawodowa >>

Rozwój technologii wymusza zmiany

Rektor Uczelni Łazarskiego prof. Maciej Rogalski, wskazywał natomiast na konieczność dostosowania systemu edukacji i szkolnictwa wyższego do rozwoju technologii.

- Celem tych zmian powinno być stworzenie systemu, w którym wiedza jest nie tylko przekazywana, ale też efektywnie przyswajana przez uczniów i studentów. Przytacza przykład prawnika, który staje w sali sądowej. Gdy zostaje postawiony przed pytaniem dotyczącym przepisów prawa, nie ma czasu na wyciągnięcie komórki i wyszukanie odpowiedzi. Musi zareagować natychmiast, bazując na wiedzy, którą posiada. A to kolejne wyzwanie, z którym musimy się zmierzyć - mówił prof. Rogalski.