WSA w Gdańsku 27 marca 2020 r.(sygn. akt III SAB/Gd 13/20) wskazał: "Rozstrzygnięcie w tej sprawie stanowi jednostronny akt organów uczelni i jest aktem wewnętrznym skierowanym na wywołanie konkretnych i indywidualnie oznaczonych skutków, które nie wpływa jednak na sytuację skarżącego jako doktoranta".

Czytaj: WSA: Przyznanie pokoju w domu studenckim to nie sprawa sądu>>

Wpływ na sytuację doktoranta

Fragment "rozstrzygnięcie nie wpływa jednak na sytuację skarżącego jako doktoranta" jawi się jako co najmniej niefortunny - uważa Przemysław Brzuszczak - prawnik, ekonomista, politolog. Specjalizuje się w prawie nauki i szkolnictwa wyższego oraz polityce naukowej. Sekretarz Zarządu Krajowej Reprezentacji Doktorantów i członek Zarządu KRD.

Brzuszczak dowodzi, że za sprawą zakwaterowania w domu studenckim możliwe jest uczestnictwo w studiach doktoranckich, zwłaszcza jeśli te odbywają się w miejscowości znacznie oddalonej od miejsca zameldowania doktoranta.

Relatywnie niewysokie - w porównaniu do stawek komercyjnych - opłaty z tytułu zamieszkania w akademiku mają bez wątpienia wpływ na sytuację budżetową doktoranta. Innymi słowy - nieprzyznanie akademika może stanowić przyczynę rezygnacji ze studiów doktoranckich ze względu na trudną sytuację materialną. Nie trzeba tu specjalistycznej wiedzy na temat odbywania studiów doktoranckich, by dostrzec, że przywołane stwierdzenie sądu ma się nijak do rzeczywistości - stwierdza członek Zarządu KRD.

Sprawa wewnętrzna uczelni?

Część sądów administracyjnych, być może nawet większość, uznaje "siłą inercji", czyli przyzwyczajenia do często dość archaicznego dorobku orzeczniczego, zakwaterowanie w domu studenckim za nieposiadające walorów sprawy administracyjnej w rozumieniu KPA. 

W doktrynie prawa administracyjnego przyjęło się dzielić rozstrzygnięcia w sprawach studenckich i doktoranckich na te o charakterze "zewnętrznym" (w domyśle decyzje administracyjne) i te o charakterze "wewnętrznym" (dotyczące toku studiów). Rozróżnienie to jest od lat krytykowane w piśmiennictwie i judykaturze (vide: postanowienie NSA z dnia 30 stycznia 2015 r., sygn. akt I OSK 74/15; postanowienie NSA z dnia 28 czerwca 2016 r., sygn. akt I OSK 1328/16; P. Brzuszczak, Komentarz do art. 99-99a ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym, [w:] M. Czuryk, M. Karpiuk, J. Kostrubiec (red.), Prawo o szkolnictwie wyższym po nowelizacji. Komentarz praktyczny, Wydawnictwo Difin, Warszawa 2015, s. 147-148).

W tym kontekście - nierzadko za rozstrzygnięcie o charakterze "wewnętrznym" przyjmuje się np. decyzje w sprawie przyznania urlopu dziekańskiego. Tymczasem przyznanie albo nieprzyznanie takiego urlopu wywołuje przecież daleko idące skutki w życiu doktoranta (np. rozstrzygnięcie negatywne organu w tej sprawie może w konsekwencji prowadzić do rezygnacji ze studiów doktoranckich - choćby, gdy doktorant planuje długoterminowy wyjazd zagraniczny, związany z prowadzonymi przez siebie badaniami). 

Decyzja administracyjna

Rozstrzygnięcie w sprawie zakwaterowania doktoranta w akademiku spełnia walory decyzji administracyjnej - jest ono jednostronne, władcze, odnosi się do indywidualnie określonego adresata w konkretnej sprawie, kształtuje prawa i obowiązki doktoranta (wskazane w ustawie prawo do zakwaterowania w domu studenckim). 

Prawo o szkolnictwie wyższym

W myśl art. 207 ust. 1 ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym do "decyzji podjętych przez organy uczelni, kierownika studiów doktoranckich lub dyrektora jednostki naukowej w indywidualnych sprawach studentów i doktorantów" stosuje się odpowiednio przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego. Unormowanie to znajduje zastosowanie również w przypadku komisji stypendialnej zajmującej się rozdysponowywaniem miejsc w akademikach, jako że wymienione wcześniej podmioty mogą scedować na komisję stypendialną swoje kompetencje w zakresie procedur przyznawania świadczeń studenckich i doktoranckich. 

Brak podpisania przez doktoranta umowy doktorant-uczelnia określającej warunki odpłatności za studia doktoranckie pozostaje bez znaczenia dla stanu faktycznego i prawnego omawianej sprawy. Doktorant złożył stosowne ślubowanie i rozpoczął kształcenie na studiach doktoranckich. W tym miejscu należałoby zadać pytanie, dlaczego brak podpisania takiej umowy miałby wykluczać możliwość ubiegania się o świadczenia pomocy materialnej, skoro jego status jako doktoranta (i związane z tym prawa) nie został podważony przez szkołę wyższą, np. poprzez skreślenie z listy doktorantów. 

Względy konstytucyjne

Zdaniem Przemysława Brzuszczaka orzeczenie WSA w Gdańsku prezentuje się również jako wątpliwe z perspektywy konstytucyjnej. Zgodnie z art. 70 ust. 4 Konstytucji RP władze publiczne tworzą i wspierają systemy indywidualnej pomocy finansowej i organizacyjnej dla uczniów i studentów - tak by zapewnić powszechny i równy dostęp do wykształcenia.

Postanowienie WSA w Gdańsku o odmowie rozpatrzenia skargi doktoranta na bezczynność komisji stypendialnej niweczy konstytucyjnie gwarantowane prawo do sądu (art. 45 Konstytucji RP). Nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której doktorant nie może doczekać się przez ponad rok, mimo licznych ponagleń, rozstrzygnięcia w swojej sprawie ze strony uczelnianej komisji stypendialnej, a Sąd w całości aprobuje taki stan rzeczy - nie dostrzegając przy tym naganności bezczynności, w jakiej pozostaje organ. Stanowi to w istocie odmowę sprawiedliwości (déni de justice).