W przyszłym tygodniu przedstawiciele branży budowlanej mają się spotkać w sejmowej Komisji Infrastruktury z urzędnikami resortu infrastruktury i rozwoju oraz GDDKiA. Organizacje wykonawców będą dążyły do zredukowania planu budowy dróg z nawierzchnią betonową.

– Wykonawcy nie są gotowi do tak dużej skali inwestycji. Potrzebny jest okres przejściowy – twierdzi szef Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa Barbara Dzieciuchowicz.

Dzisiaj nawierzchnię betonową posiada ok. 20 proc. całości dróg ekspresowych i autostrad jakimi zarządza GDDKiA. Jak pisze "Rz", teraz betonową nawierzchnię mają mieć kluczowe odcinki z rządowego Programu Budowy Dróg Krajowych 2014–2020. Mowa m.in. o autostradzie A1 od Tuszyna do Pyrzowic, Południowej Obwodnicy Warszawy, Obwodnicy Trójmiasta, prawie 130 km drogi ekspresowej S7 pomiędzy Gdańskiem a Warszawą i niemal 110 km między Warszawą a Krakowem. A oprócz tego odcinki S8, S 17 i S61.

Powodem, dla którego betonowa nawierzchnia ma być stosowana na większą skalę jest oszczędność. Beton jest zwyczajnie tańszy. Według wyliczeń Dyrekcji, na samych robotach budowlanych w porównaniu z asfaltem można zaoszczędzić ponad 0,5 mld zł, do tego koszty utrzymania nawierzchni betonowych też są niższe o ponad 6 mln zł rocznie w porównaniu z kosztami utrzymania dróg asfaltowych.

– Branża jest gotowa na takie inwestycje, co pokazały przetargi na betonowe odcinki, gdzie zgłaszało się od 22 do 37 firm – mówi rzecznik GDDKiA Jan Krynicki.

Wykonawcy są jednak innego zdania.

„Obecna sytuacja większości przedsiębiorstw drogowych i długoterminowe zobowiązania finansowe uniemożliwiają zbudowanie nowego parku maszynowego i natychmiastowe przestawienie się na realizację robót w innej technologii" – napisały w liście do premier Ewy Kopacz cztery branżowe organizacje: Ogólnopolska Izba Gospodarcza Drogownictwa, Polskie Stowarzyszenie Wykonawców Nawierzchni Asfaltowych, Polski Związek Pracodawców Budownictwa i Polski Kongres Drogowy.

Źródło: www.rp.pl