Jak pokazują statystki, mężczyźni wolą pracować w sektorze prywatnym, kobiety zaś swoją przyszłość wiążą z sektorem publicznym. Praca w administracji pozwala połączyć karierę zawodową z obowiązkami rodzinnymi, dlatego aż 69 proc. kobiet wybrało tę drogę kariery.
 
 
Jak pokazują dane OECD, polski współczynnik feminizacji w urzędach jest dość wysoki. Płeć piękna w urzędach to zazwyczaj 40-50 proc. zatrudnienia, jak np. w Finlandii, Hiszpanii, Szwecji. Odwrotną tendencję można natomiast zaobserwować w Turcji, gdzie aż 90 proc. zatrudnionych osób to mężczyźni. Podobnie jest w Japonii i Niemczech, gdzie na dziesięciu zatrudnionych pracowników, ośmiu to panowie.
 
W opinii ekspertów, procesowi feminizacji urzędów w Polsce sprzyja otwartość i elastyczność sektora publicznego. Urzędy co do zasady respektują uprawnienia macierzyńskie. Również w przeciwieństwie do biznesu prywatnego nie ma tak wielkiej presji osiąganych wyników, co za tym idzie kobietom nie towarzyszą naciski na np. nadgodzinową pracę.
 
Nie bez znaczenia dla takiego rozkładu pracowników, może być również system wynagrodzeń. Urzędy na starcie mogą zaproponować więcej, aniżeli w sektorze gospodarczym. Sytuacja odwraca się dopiero gdy porównamy płacę na wyższych stanowiskach. Skutkiem tego kobiety wybierają administrację, która oferuje im stabilność, pozwalającą na równoległe z życiem zawodowym macierzyństwo. Mężczyźni zaś wybierają rozwój w biznesie, ponieważ w przeciwieństwie do kobiet, które wolą być fachowcami w danej dziedzinie, mają tendencje do skupiania się na ogólnych koncepcjach.
 
Opracowanie: Karol Kozłowski, RPE WKP
Źródło: Gazeta Prawna z dnia 8 marca 2010 r.