Powódka domagała się przyznania jej 90.000 zł zadośćuczynienia od strony pozwanej, przy założeniu, że należne jej świadczenie wynosi 200.000 zł. Wniosła również o ustalenie odpowiedzialności pozwanego za ewentualną dalszą szkodę, jaka może powstać w przyszłości. Strona pozwana domagała się oddalenia powództwa.

Sąd okręgowy ustalił, że 20 sierpnia 2006 r. miał miejsce wypadek drogowy. Powódka i jej mąż wracali wówczas pieszo do domu. Znajdywali się po niewłaściwej stronie jezdni. Uderzył w nich samochód, którego kierowca nie był trzeźwy. Kierowca niewłaściwie obserwował drogę. Korzystał ze świateł, które uniemożliwiały mu właściwą obserwację drogi. Oboje piesi doznali poważnych obrażeń. Mąż powódki na ich skutek zmarł. Powódka w wypadku doznała urazu czaszkowo-mózgowego z powikłaniami. Znajdowała się w śpiączce. Była hospitalizowana. Poszkodowana doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu. Sprawca wypadku został skazany. Sąd karny nakazał mu także zapłacić powódce nawiązkę w kwocie 20.000 zł. Sprawca zdarzenia był ubezpieczony w pozwanej spółce w zakresie OC. Przed procesem pozwana spółka wypłaciła powódce 60.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Sąd ustalił nadto, że wypadek wpłynął na codzienne funkcjonowanie powódki. Obecnie nie wymaga już codziennej pomocy osób trzecich. Powódka doznała uszczerbku na zdrowiu. Odczuwa bóle, które nie uniemożliwiają jej codziennego funkcjonowania. Rozmowa o zmarłym mężu wywołuje w niej silne reakcje emocjonalne.

Przyczynienie się do szkody

Sąd okręgowy przyjął, że powódka przyczyniła się do szkody w 30 procentach. Powódka wraz z mężem poruszali się po niewłaściwej stronie jezdni. Wypadek nie miałby miejsca, gdyby piesi szli po prawidłowej stronie drogi – zwrócił uwagę sąd. Kluczowe jest jednak to, że do wypadku nie doszłoby, gdyby kierowca był trzeźwy i właściwie obserwował pole jazdy. Sąd podkreślił, że mógł on podjąć czynności obronne i do wypadku by nie doszło.

Zdaniem sądu powódka powinna uzyskać zadośćuczynienie w łącznej kwocie 200.000 zł. Powódka doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu, a wypadek wiązał się dla niej ze znaczną krzywdą. W związku z uznaniem, że powódka przyczyniła się do szkody, sąd dokonał miarkowania należnego jej świadczenia o 30%. Sąd zasądził na rzecz powódki kwotę 80.000 zł, mając na względzie wcześniej wypłacone świadczenie. Sąd przyjął, że odsetki od zasądzonego świadczenia należą się powódce od dnia wyrokowania. Sąd nie znalazł natomiast podstaw do ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość.

Powódka wniosła apelację od wyroku, zarzucając wadliwe orzeczenie o odsetkach i bezpodstawne oddalenie powództwa w zakresie ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość. Pozwana spółka domagała się natomiast zmiany zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości. W ocenie pozwanej sąd ustalił krzywdę powódki na rażąco wygórowanym poziomie.

Znaczna trauma

Sąd apelacyjny nie zgodził się z powódką, że orzeczenie o odsetkach było wadliwe. Apelacja pozwanego okazała się niezasadna. W ocenie sądu odwoławczego powódka powinna uzyskać kwotę przyznaną jej w wyroku. Sąd okręgowy trafnie ustalił, że powódka przyczyniła się do szkody w 30%. Więcej nieprawidłowości należy przypisać kierującemu pojazdem – wskazał sąd. Zachowanie pieszych było usprawiedliwione tym, że znajdowali się blisko swojej posesji.

Należało zgodzić się z sądem okręgowym, że powódka powinna uzyskać wysokie zadośćuczynienie, biorąc pod uwagę doznaną przez nią ogromną traumę. Powódka z osoby aktywnej stała się osobą powolną. Nie może czytać i słuchać. Ma kłopoty z pamięcią. Doznała uszczerbku na zdrowiu w 60%. Przyznane jej świadczenie powinno być odpowiednie do skali tragedii, która ją spotkała. Zadośćuczynienie ma zaś ułatwić łagodzenie cierpienia – wskazał sąd.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 17.06.2020 r., I ACa 585/19, LEX nr 3044506.

xxx