Czterech pasażerów, którzy wykupili bilety lotnicze na rejs Katowice-Frankfurt-Namibia zażądało od linii lotniczych wypłaty odszkodowania za odwołany lot. Przewoźnikiem była Lufthansa SA Oddział w Polsce, a lot miał się odbyć 5 września 2014 r., lecz z powodu strajku zorganizowanego przez niemiecki związek zawodowy pilotów samolot nie wystartował. Podobnie jak inne 200 maszyn w tym dniu.
200 lotów odwołanych
Podstawą roszczenia było rozporządzenia WE nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z 11 lutego 2004 r. ustanawiającego wspólne zasady odszkodowania i pomocy dla pasażerów w przypadku odmowy przyjęcia na pokład albo odwołania lub dużego opóźnienia lotów. Zgodnie z preambułą przewoźnicy lotniczy są zobowiązani do wypłacenia odszkodowania pasażerom, chyba że odwołanie jest spowodowane zaistnieniem wyjątkowych okoliczności, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków. Zgodnie z art. 7 ust. 1 c) rozporządzenia, jeśli odwołany jest lot powyżej 3.5 tys. km , to pasażerowi należy się 600 EUR odszkodowania.
Linia lotnicza odmówiła wypłaty, więc pasażerowi poskarżyli się Urzędowi Lotnictwa Cywilnego.
Strajk był zapowiedziany
Urząd Lotnictwa Cywilnego przyznał pasażerom rację. Zdaniem prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego za nadzwyczajne należy uznać okoliczności odnoszące się do zdarzenia, które nie wpisuje się w ramy normalnego wykonywania działalności danego przewoźnika lotniczego i nie pozwala na skuteczne nad nim panowanie, ze względu na charakter lub źródło. W tym wypadku związki zawodowe pilotów przewoźnika lotniczego mają prawo do strajków - zarówno w ustawodawstwie polskim, jak i niemieckim. Lotnicy walczyli o wyższe wynagrodzenia w tych liniach lotniczych. Zatem, zdaniem organu, należy uznać, iż strajk pracowników przewoźnika stanowi wewnętrzną sprawę przewoźnika i był możliwy do przewidzenia, gdyż związki go zapowiedziały.
Wobec tego prezes ULC uznał, że strajk mieści się w granicach ryzyka związanego z prowadzeniem działalności gospodarczej i pasażerom należy wypłacić odszkodowanie.
Nadzwyczajna okoliczność
Z decyzją prezesa ULC nie zgodził się przewoźnik i złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. W skardze tej powołano się nadzwyczajną okoliczność, która spowodowała odwołanie rejsów. Strajk nie był do przewidzenia, gdyż trwały negocjacje z pilotami i nie dotyczyły one tylko bieżących wynagrodzeń, lecz także świadczeń emerytalnych - na przyszłość. Lufthansa nie mogła z dnia na dzień wyczarterować samolotów ani tez zatrudnić pilotów innych linii, gdyż każda maszyna jest inna i latanie na niej wymaga przeszkolenia.
WSA: odszkodowania nie należą się
WSA uznał argumenty przewoźnika za zasadne i uchylił decyzje wydane przez organ I instancji i Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Sędzia sprawozdawca Joanna Girak-Podsiadły powołała się na preambułę rozporządzenia, które mówi, że okoliczności, których nie da się przewidzieć, to według rozporządzenia destabilizacji politycznej, warunków meteorologicznych uniemożliwiających dany lot, zagrożenia bezpieczeństwa, nieoczekiwanych wad mogących wpłynąć na bezpieczeństwo lotu oraz strajków mających wpływ na działalność przewoźnika.
A zatem strajk to okoliczność zewnętrzna, na która przewoźnik nie miał wpływu. Odwołanie lotu było zatem następstwem wystąpienia nadzwyczajnych okoliczności, którym nie można było zapobiec pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków. A zatem Lufthansa nie naruszyła przepisów rozporządzenia.
Warto zaznaczyć, że do podobnych wniosków WSA w Warszawie doszedł w wyroku z 17 sierpnia 2016 r.( sygn. akt VII SA/Wa 1667/15).
Wyrok jest nieprawomocny.
Sygnatura akt VII SA/Wa 67/16, wyrok WSA z 30 stycznia 2017 r.