Coraz więcej inwestycji budowlanych to coraz więcej spraw w postępowaniu arbitrażowym - wskazują specjaliści. Dane przedstawione przez Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie, największą polską instytucję arbitrażową, potwierdzają ten trend. Wszystko wskazuje na to, że w 2010 roku liczba spraw budowlanych, które wpłyną do SA KIG, przekroczy sto. Dla porównania, w 2008 roku do tego sądu trafiły 64 sprawy związane z inwestycjami budowlanymi.

Jakie są zalety polubownego rozstrzygania sporów związanych z budowami? - Przede wszystkim szybkość i mniej formalny, dogodny dla przedsiębiorców sposób procedowania - uważa Marek Furtek, prezes SA KIG. - Nie bez znaczenia jest fakt, że sprawę rozstrzygają arbitrzy o dużej wiedzy fachowej i odpowiednim przygotowaniu do prowadzenia spraw z tej właśnie dziedziny - nie uchybiając kompetencji sędziów sądów powszechnych. Na rosnącą popularność arbitrażu w sprawach budowlanych zdaniem prezesa ma wpływ również to, że zagraniczne firmy, operujące na polskim rynku, mają dobre doświadczenia związane z arbitrażem, wyniesione ze swoich krajów. Dzięki temu chętniej i częściej wybierają arbitraż lub mediację od sporów przed sądami powszechnymi.

Systematyczny wzrost popularności arbitrażu w sprawach związanych z kontraktami budowlanymi ilustrują dane zaprezentowane przez Sąd Arbitrażowy przy KIG. W 2008 r. do Sądu wpłynęły 64 sprawy z tego obszaru, rok później - już 79. Z kolei w ciągu pierwszego kwartału br. odnotowano wpłynięcie już 32 spraw. Warto dodać, że z reguły wartość przedmiotu sporu liczona jest w kilku, a nawet kilkunastu milionach złotych. W 2009 r. było to średnio 5 min zł, a globalna suma dla wszystkich 79 spraw, które w ciągu zeszłego roku wpłynęły do SA KIG - 394 min zł.