Skarga została wniesiona do Trybunału przez Estończyka odbywającego karę dożywotniego pozbawienia wolności za zabójstwo. W czasie odbywania kary skarżący został także dodatkowo skazany za ataki na strażników i współwięźniów - skarżący ma za sobą długą historię zakłócania porządku, kar dyscyplinarnych oraz aspołecznych i agresywnych zachowań w placówce karnej. Skarga do Trybunału dotyczy sytuacji, w której strażnik więzienny obezwładnił skarżącego w celi przy użyciu gazu pieprzowego, a potem skuł go kajdankami i uderzył w plecy. Skarżący został następnie przywiązany do łóżka na 3,5 godz. Postępowanie karne w tej sprawie zostało umorzone: estońska prokuratura uznała, iż użycie siły w tym przypadku było zgodne z prawem i celowe, ponieważ skarżący nie dostosował się do poleceń strażnika i zachowywał się agresywnie. Przed Trybunałem skarżący zarzucił, iż został potraktowany nieludzko i poniżająco, z naruszeniem art. 3 Konwencji o prawach człowieka.
Trybunał przychylił się do tej argumentacji i stwierdził naruszenie Konwencji. Trybunał uznał co prawda, że służba więzienna w uprawniony sposób mogła obawiać się o swe bezpieczeństwo w kontaktach ze skarżącym, ale to nie uzasadniało użycia gazu pieprzowego w celi i przywiązania go do łóżka na kilka godzin. Gaz pieprzowy i unieruchomienie na łóżku to dwa elementy, które przesądziły o stwierdzeniu naruszenia art. 3 Konwencji. Trybunał powołał się w tej mierze na zalecenia Europejskiego Komitetu ds. Zapobiegania Torturom oraz Nieludzkiemu lub Poniżającemu Traktowaniu albo Karaniu, zgodnie z którymi gaz pieprzowy jest substancją niebezpieczną, która nie może być stosowana w zamkniętej przestrzeni przeciwko więźniowi już znajdującemu się pod kontrolą organów władzy. Użycie gazu przeciwko więźniowi w celi jest niebezpieczne i nadmierne, a strażnicy powinni skarżącego obezwładnić w inny sposób, korzystając na przykład z tarcz i hełmów.
Podobnie rzecz się miała z unieruchomieniem skarżącego poprzez przywiązanie go do łóżka na 3,5 godz. Środek taki  nigdy nie może być stosowany jako rodzaj sankcji za niewłaściwe lub agresywne zachowanie. Jest to środek, który powinien być przede wszystkim środkiem zapobiegawczym, uniemożliwiającym więźniowi skrzywdzenie siebie lub innych. W omawianej sprawie skarżący znajdował się w izolatce, pod kontrolą strażników więziennych, więc nie mógł skrzywdzić ani siebie, ani innych. Zdaniem Trybunału 3,5 godz. przywiązania do łóżka musiało wywołać u skarżącego fizyczny dyskomfort, cierpienie i poniżenie, które przesądziły o naruszeniu art. 3 Konwencji.
Omawiany wyrok może budzić kontrowersje. Z jednej strony konieczność humanitarnego traktowania więźniów i niestosowania względem nich nadmiernej i niepotrzebnej siły jest oczywista i bezsprzeczna. Niestosowność używania gazu pieprzowego w zamkniętej, niewielkiej przestrzeni też jest zrozumiała. Z drugiej jednak strony: jak obezwładnić i utrzymać w bezruchu agresywnego i pobudzonego więźnia? W przypadku skarżącego, po przywiązaniu go do łóżka strażnicy więzienni co godzinę sprawdzali jego stan, a 3,5 godz. nie było przecież aż tak długim okresem. Na miejscu obecny był również lekarz więzienny. Trudno w tej sprawie nie oprzeć się wrażeniu, że Trybunał znalazł się niebezpiecznie blisko "wylania dziecka z kąpielą", gdyż chcąc zagwarantować prawa osadzonemu, odebrał możliwość skutecznego działania jego strażnikom.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 13 lutego 2014 r. w sprawie nr 66393/10, Tali przeciwko Estonii.