Skarga ta została wniesiona przez obywateli Węgier, którzy zostali osądzeni i skazani na karę grzywny za rozwieszenie brudnego prania dookoła budynku parlamentu węgierskiego w proteście przeciwko "ogólnemu politycznemu kryzysowi w państwie". Ten performance polityczny trwał 13 minut, z osób postronnych wzięli w nim udział jedynie zaproszeni dziennikarze, którzy opisali zdarzenie w prasie. Skarżący zostali ukarani za przeprowadzenie "nielegalnego zgromadzenia", o którym powinni byli poinformować władze 3 dni wcześniej.

Trybunał uznał, iż ten stan rzeczy naruszył przysługujące skarżącym prawo do swobody wypowiedzi chronione w art. 10 Konwencji o prawach człowieka. Krajowe definicje tego, jak można rozumieć pojęcie "zgromadzenia", nie wiążą Trybunału, który stwierdził, iż performance skarżących był przeznaczony jedynie dla wąskiej grupy zaproszonych dziennikarzy, a przez 13 minut jego trwania nie było możliwości zgromadzenia innych uczestników. Brudne pranie wokół parlamentu stanowiło więc artystyczną formę wypowiedzi dotyczącą ważnej kwestii zainteresowania społecznego (kryzys polityki państwa) i nawet umiarkowana sankcja mogła mieć negatywny wpływ na swobodę wyrażania opinii politycznych w całym kraju. Tym samym art. 10 Konwencji został naruszony.

Trybunał przyznał skarżącym w związku z naruszeniem art. 10 Konwencji po 1,5 tyś. euro tytułem doznanej krzywdy.

Omawiany wyrok pokazuje na dwie istotne kwestie dotyczące orzecznictwa Trybunału w Strasburgu. Pierwszą z nich jest brak związania Trybunału kwalifikacją prawną dokonaną przez organy krajowe. Trybunał kwalifikuje zastany stan faktyczny zgodnie z zasadami swego własnego orzecznictwa, a nie zgodnie z życzeniem pozwanego rządu. W tej sprawie widać wyraźnie, iż zasada ta stanowi kolejną praktyczną gwarancję ochrony praw jednostki przed arbitralnością działań władz krajowych. Kolejną kwestią jest ochrona swobody wypowiedzi politycznych, również tych wypowiedzi, które są prezentowane w niekonwencjonalnej formie. Obywatele mają prawo do wyrażenia swego zdania, nawet – a może zwłaszcza wówczas – gdy zdanie to nie podoba się władzy. Jedyne możliwe ograniczenia w tej mierze definiuje Konwencja. Warto o tym pamiętać.

Tak wynika z wyroku Trybunału z 12 czerwca 2012 r. w połączonych sprawach nr 26005/08 i 26160/08, Tatár i Fáber przeciwko Węgrom.

Artykuł pochodzi z programu System Informacji Prawnej LEX on-line