Skargę do Trybunału wniosła dziennikarka z Islandii, która w 2007 r. opublikowała artykuł dotyczący głośnej sprawy karnej związanej molestowaniem seksualnym pacjentów chrześcijańskiego ośrodka dla osób uzależnionych od narkotyków, alkoholu i hazardu. Podejrzanymi w sprawie był dyrektor ośrodka i jego żona, którzy - po publikacji - wnieśli przeciwko skarżącej powództwo cywilne. Sprawa karna dotycząca molestowania pacjentów zakończyła się skazaniem dyrektora i uniewinnieniem jego żony. Sąd cywilny uznał natomiast odpowiedzialność skarżącej za zniesławienie w związku z jedną z zacytowanych wypowiedzi pacjentek ośrodka. Przed Trybunałem skarżąca zarzuciła, iż taki stan rzeczy stanowił naruszenie jej dziennikarskiego prawa do wolności wypowiedzi, chronionego w art. 10 Konwencji o prawach człowieka.
Trybunał przychylił się do argumentów skarżącej i stwierdził naruszenie Konwencji. Trybunał nie miał wątpliwości, iż zaskarżony artykuł dotyczył ważnej kwestii zainteresowania publicznego - sprawa molestowania pacjentek ośrodka oraz roli dyrektora ośrodka i jego żony w tych czynach zyskała duży rozgłos na Islandii i była szeroko komentowana we wszystkich mediach. Sądy krajowe uznały, iż zniesławiający charakter miał ten fragment artykułu skarżącej, w którym zacytowała ona jedną z pacjentek ośrodka - kobieta powiedziała, iż żona dyrektora (nauczycielka w szkole podstawowej) była tą osobą, która "polowała dla niego". Wypowiedź ta, zdaniem sądów krajowych, naruszała zasadę domniemania niewinności i insynuowała popełnienie czynu zabronionego. Trybunał nie zgodził się z tym stanowiskiem. Trybunał uznał, iż sądy nie wyjaśniły dostatecznie, w jaki sposób takie twierdzenie miało sugerować konkretny czyn przestępczy, a jego "przestępczość" wynikała raczej z interpretacji tychże sądów. Przesłanka "ochrony dobrego imienia" żony dyrektora nie została należycie umotywowana.
Zakwestionowany artykuł opierał się ustaleniach faktycznych, zgodnie z którymi żona dyrektora ośrodka uczestniczyła w czynnościach seksualnych pomiędzy jej mężem a pacjentkami ośrodka rehabilitacyjnego. Okoliczności te zostały potwierdzone przez sądy krajowe w sprawie karnej, a zatem zostały udowodnione zgodnie z najwyższym standardem dowodowym. W takim kontekście sformułowanie "polowała dla niego" może być rozumiane jako ocenne scharakteryzowanie ustalonych faktów, a nie jako stwierdzenie czysto faktograficzne. Poza tym skarżąca dziennikarka wywiązała się ze swych obowiązków dziennikarskich zwracając się do zainteresowanych o komentarz, którego ci jej odmówili. Artykuł utrzymany był w tonie obiektywnym i wyważonym, a różne strony postępowania - skarżący, pacjentki, przedstawiciele organów ścigania - uzyskali możliwość przedstawienia swego punktu widzenia. Zdaniem Trybunału artykuł powinien był być postrzegany jako całość, a zaskarżona wypowiedź oceniona z uwzględnieniem całego kontekstu sprawy. Sądy krajowe nie przedstawiły wystarczających argumentów potwierdzających złą wiarę lub niedbałość po stronie skarżącej. Nie przeprowadziły również właściwego zrównoważenia sprzecznych interesów istniejących w tej sprawie, to jest prawa żony dyrektora ośrodka do ochrony jej dobrego imienia z jednej strony, oraz dziennikarskiej wolności wypowiedzi i prawa społeczeństwa do otrzymywania informacji z drugiej strony. To przesądziło o stwierdzeniu naruszenia art. 10 Konwencji.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 21 października 2014 r. w sprawie nr 54125/10, Erla Hlynsdottir przeciwko Islandii.