Sąd Najwyższy postanowił zawiesić postępowanie do czasu wydania przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzeczenia w sprawie skierowanej przez Sąd Okręgowy w Łodzi. Sąd ten poprosił o interpretację dyrektywy ustanawiającej procedurę udzielania informacji w dziedzinie norm i przepisów technicznych oraz zasad dotyczących usług społeczeństwa informacyjnego.

Chodzi o to, czy można uznać, iż brak notyfikacji przepisów technicznych dotyczących swobód niepodlegających ograniczeniom przewidzianym w Traktacie UE skutkować powinien tym, że nie mogą być one stosowane w konkretnej sprawie. Łódzki sąd chce ponadto wiedzieć, czy w przypadku przepisów odnoszących się do swobód podlegających ograniczeniom traktatowym sąd krajowy sam może oceniać, czy je stosować, a także czy mimo braku notyfikacji są one zgodne z Traktatem UE i nie podlegają zakazowi stosowania.

Zdaniem Sądu Najwyższego kwestie te mają kluczowe znaczenie dla podjęcia uchwały przez SN.

Z wnioskiem o zajęcie stanowiska przez Sąd Najwyższy zwrócił się w lipcu tego roku Prokurator Generalny. Poprosił o wyjaśnienie, czy przepisy ustawy o grach hazardowych "w zakresie gier na automatach, ograniczające możliwość ich prowadzenia jedynie na podstawie udzielonej koncesji na prowadzenie kasyna, są przepisami technicznymi" w rozumieniu dyrektywy unijnej ustanawiającej procedurę udzielania informacji w dziedzinie norm i przepisów technicznych oraz zasad dotyczących usług społeczeństwa informacyjnego.

Prokuratura chce też wiedzieć, czy w przypadku uznania, że są to przepisy techniczne i wobec faktu nienotyfikowania ich Komisji Europejskiej, sądy karne w sprawach o przestępstwo skarbowe mogą, w oparciu o art. 91 ust. 3 konstytucji, odmawiać ich stosowania jako niezgodnych z prawem unijnym.

Problem polega bowiem na tym, że w podobnych sprawach dotyczących nielegalnego urządzania gier na automatach orzekają zupełnie różnie. Raz decydują, że przepisy będące podstawą ewentualnej kary nie mogą być stosowane, bowiem są to przepisy techniczne, które wbrew obowiązkowi nie zostały notyfikowane Komisji Europejskiej. Innym razem uznają, że nienotyfikowane przepisy mają moc obowiązującą, a kwestia ich braku notyfikacji pozostaje bez wpływu na ich stosowanie.

W sprawie już raz wypowiadał się Trybunału Sprawiedliwości UE. Wyjaśnił, że przepisy mogące powodować ograniczenie, a nawet stopniowe uniemożliwienie prowadzenia gier na automatach o niskich wygranych poza kasynami i salonami gry, stanowią potencjalnie przepisy techniczne. W związku z czym ich projekt powinien zostać przekazany Komisji, w przypadku ustalenia, że przepisy te wprowadzają warunki mogące mieć istotny wpływ na właściwości lub sprzedaż produktów.

Tymczasem polskie sądy zaczęły kierować do Trybunału Konstytucyjnego zapytania, jak interpretować przepisy ustawy o grach hazardowych i czy została ona prawidłowo uchwalona. W marcu tego roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że dwa kwestionowane artykuły ustawy o grach hazardowych są zgodne z polską konstytucją, notyfikacja tzw. przepisów technicznych do Komisji Europejskiej nie stanowi bowiem elementu konstytucyjnego trybu ustawodawczego. Orzeczenie TK nie dało jednak odpowiedzi na pytanie, czy w przypadku ustawy o grach hazardowych mamy do czynienia z przepisami technicznymi, a jeśli tak, to jaki skutek to wywołuje dla odpowiedzialności karnoskarbowej.

Ustawa o grach hazardowych została uchwalona w ekspresowym tempie w wyniku afery hazardowej, która wybuchła w 2009 roku. Po kompromitacji związanej z oskarżeniami o uleganie branży hazardowej przy tworzeniu poprzedniej ustawy o grach i zakładach wzajemnych, nowe prawo bardzo restrykcyjnie regulowało możliwość urządzania gier hazardowych, ustawiania automatów do gier poza salonami i kasynami czy dostęp do hazardu przez internet. (PAP)