Była to pierwsza tego typu sprawa w historii Sądu Najwyższego. Jarosław Ł., niepełnosprawny mieszkaniec Ostrowi Maz. wniósł pozew do sądu cywilnego o przyjęcie na terapię warsztatową do Stowarzyszenia "Promocja Dziecka i Rodziny im. Edmunda Bojanowskiego".  Podstawą roszczenia był art. 10 a) ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej  oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Według tego przepisu warsztat oznacza wyodrębnioną organizacyjnie i finansowo placówkę stwarzającą osobom niepełnosprawnym niezdolnym do podjęcia pracy możliwość rehabilitacji społecznej i zawodowej w zakresie pozyskania lub przywracania umiejętności niezbędnych do podjęcia zatrudnienia.

Poznaj Linie Orzecznicze Lex>>>

Od 1994 r. niewidzący Jarosław Ł. uczestniczył w licznych warsztatach, które miały doprowadzić do podjęcia przez niego pracy zawodowej. Posiadał orzeczenie lekarskie, które zalecało tego rodzaju zajęcia. Jednak we wrześniu 2012 r. został poddany negatywnej ocenie przez Radę Programową Stowarzyszenia i skierowano go do ośrodka pomocy społecznej. Powodem takiej decyzji był brak postępów oraz lista oczekujących na terapię młodszych osób, a ponadto także wiek niepełnosprawnego - ukończone 42 lata.

Terapia nie powiodła się
Sąd I instancji Sąd Okręgowy oddalił powództwo, twierdząc, że wprawdzie istnieje roszczenie o zobowiązanie do przyjęcia na terapię, jednak z braku postępów terapia nie osiągnęła celów.  System pomocy osobom niepełnosprawnym daje prawo do roszczenia niemajątkowego  o dopuszczenie do terapii zajęciowej - orzekł sąd.
Sąd II instancji inaczej postrzegał problem; uzyskanie negatywnej oceny upoważnia do złożenia skargi na decyzję Rady Programowej do starosty, ale nie do powództwa cywilnego. Powód powinien zwrócić się jeszcze raz do komisji orzeczniczej przy staroście o skierowanie na warsztaty. Jednak sąd apelację oddalił.
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 6 października 2014 r. nie zadowolił Jarosława Ł., w imieniu którego adwokat Damian Grzeszczyk złożył skargę kasacyjną. W skardze zarzucił naruszenie art. 10a) ust.5 ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej  oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Zdaniem powoda sądy  nie przeanalizowały umowy zawartej między starostą a stowarzyszeniem, której przedmiotem było świadczenie na rzecz osoby trzeciej. System pomocy osobom niepełnosprawnym daje prawo do roszczenia niemajątkowego - twierdził adw. Grzeszczak.

SN oddala skargę
Sąd Najwyższy skargę oddalił. Uznał, że w sprawie nie chodzi o roszczenie o świadczenie z umowy zawartej na rzecz osoby trzeciej, lecz o nakazanie złożenia oświadczenia woli. Podstawą takiego roszczenia mógłby być art. 64 kc , ale należałoby wykazać prawo podmiotowe.
Ustawa o samorządzie powiatowym wspiera osoby niepełnosprawne także poprzez zawieranie umów ze stowarzyszeniami. Po wydaniu orzeczenia przez komisję ds niepełnosprawności (przy staroście) powód uczestniczył w terapii i w ten sposób nawiązał się stosunek prawny. Nawiązał się on  w wyniku oświadczeń woli między powiatem a stowarzyszeniem i powodem, jako osoba trzecią.
- Umowa zawarta między starostą a stowarzyszeniem miała charakter celowy i terminowy - zauważyła sędzia Anna Owczarek. - Warsztaty miały przywrócić niepełnosprawnego do życia społecznego i przygotować go do podjęcia pracy. Przeprowadzona kontrola i następująca po niej ocena wykazały, że tego celu nie osiągnięto - dodała sędzia.
Na skutek złej oceny Rada Programowa Stowarzyszenia powiadomiła powiat o wynikach terapii i następnie skreślono powoda z listy. Osoba taka powinna być według ustawy skierowana do ośrodka pomocy i tam terapia byłaby kontynuowana. I tak uczyniono oraz poinformowano powoda o  takich placówkach.  - Powód nie ma roszczenia, gdyż ustał poprzedni stosunek prawny - mówiła sędzia Owczarek. -   Nie ma też przepisu, który nakazywałby  stowarzyszeniu kontynuować przerwaną terapię - podkreślił sąd.

Sygnatura akt II CSK 101/16, wyrok z 9 sierpnia 2016 r.