Konflikt powstał w wyniku niewłaściwego wykonania umowy o roboty remontowe i dostarczenie mebli do pizzerii. Przedsiębiorca Wojciech B. ze Stalowej Woli żądał od Arkadiusza S. - wykonawcy 478 tys. 830 zł z odsetkami z powodu nie wykończenia lokalu na czas przewidziany w umowie. Według paragrafu 11 tego kontraktu wykonawca miał zapłacić karę umowną jeżeli nie wykona prac w terminie i w momencie sporządzenia protokołu. Protokół nigdy nie został złożony, a opóźnienie - jak twierdzi powód - wynosiło 360 dni ( za każdy dzień opóźnienia kara - 0,5 wartości robót). Termin ukończenia czerwiec 2009 r. był szczególnie istotny w tej sprawie, gdyż Wojciech B. podpisał wcześniej umowę franczyzy ze znaną siecią Pizza Hut, która stawiała ostre warunki kontraktu. Miał też obowiązek spłacać zaciągnięte kredyty z tego tytułu. W rezultacie pizzerię otworzono 24 września 2009 roku, choć nie wszystkie prace wykonawca dokończył.
Od tego czasu Arkadiusz S. wytoczył kilka roszczeń pod adresem swego kontrahenta. Jedna z takich spraw trafiła do Sądu Rejonowego, który powództwo wykonawcy Arkadiusza S, oddalił, uznał, że potrącenie przez niego wykonane nie było skuteczne, gdyż wierzytelność Wojciecha B. była wyższa.
Natomiast w sprawie z powództwa przedsiębiorcy Wojciecha B. sąd I instancji ustalił, że Wojciech B. zapłacił wykonawcy za meble 39 tys. 100 zł i miał wierzytelność za opóźnienia. Sąd I instancji stwierdził, że należało uwzględnić roszczenie właściciela pizzerii tylko do wysokości 27 tys. zł.
Dwie strony złożyły apelację od tego wyroku. Sad Apelacyjny w Rzeszowie 24 stycznia 2013 roku zmienił wyrok i w całości oddalił powództwo dotyczące 27 tys. zł. Dlatego, że sąd obliczył, iż opóźnienie wynosiło 92 dni, a potrącenie uwzględnia zaległą kwotę w całości czyli 79 tys. zł którą otrzymał powód. Różnicy nie można dochodzić.
Skargę kasacyjną powoda Sąd Najwyższy uwzględnił i uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.
Zdaniem SN najważniejsza w tej sprawie jest wykładnia umowy między stronami tłumaczona, jak tego wymagają okoliczności i zgodny zamiar stron i cel umowy (art.65 par. 1 i 2 kc oraz art.353 kc). Trzeba więc uwzględnić, że w par. 11 zapisano, termin odbioru na 30 czerwca 2009 r., natomiast faktyczny odbiór nastąpił 24 września 2009 r. i według paragrafu 6 umowy za ten okres należało się wynagrodzenie. Sąd podkreślił, że tylko do faktycznego odbioru naliczyć się powinno karę umowną. Sędzia Jan Górowski podkreślił, że Sąd Apelacyjny nietrafnie zmienił wyrok Sądu Rejonowego: - Potrącenie wierzytelności trzeba zidentyfikować, czy jest ono zasadne. Z drugiej sprawy wynika bowiem, że wierzytelność wykonawcy była uzasadniona w zakresie 40 tys. zł , przy czym zapłacono mu za roboty budowlane i meble także 40 tys. zł, czego w pierwszej sprawie sąd nie uwzględnił. W rezultacie - wykonawcy należało się 40 tys. zł, a potrącono na jego rzecz 67 tys. Sąd Apelacyjny nie uzasadnił jasno swego wyroku.
Warto zaznaczyć, że powód Wojciech B. do czasu wydania wyroku przez sN zbankrutował i obecnie tonie w długach, czekając na rozstrzygniecie ok. 30 spraw sądowych.

Sygnatura akt I CSK 263/13, wyrok z 13 marca 2014 r.