Powódka Agata Ł-L. kierowniczka w jednym z oddziałów Telewizji Polskiej pozwała dwóch dziennikarzy Michała K. i Włodzimierza B. o naruszenie jej dóbr osobistych. Naruszenie to miało polegać na publikacjach prasowych i internetowych obrażających dobre imię i godność redaktor Ł.-L.

Pomówienia o kumoterstwo
Artykuły p. t. "Wielomilionowe malwersacje w poznańskiej TVP", "Kumoterstwo i malwersacje w poznańskim oddziale TVP"  oraz " Pani kierownik przyjaciel i syn" ukazały się w lokalnym wydaniu "Gazety Wyborczej" i na stronach internetowych w marcu 2009 r., a także 7 i 8 października 2009 r.
Wszystkie te artykuły mówiły o niewłaściwym gospodarowaniu środkami pieniężnymi, zlecaniem prac w telewizji znajomym i rodzinie powódki, a nawet niemoralnymi obyczajami.
Audyt przeprowadzony w tym oddziale nie potwierdził zarzutów opisanych w artykułach.
Tymczasem powódka utraciła kierownicze stanowisko.
Sąd Okręgowy stwierdził, że roszczenie powódki jest zasadne. Publikacje naruszały dobra osobiste redaktor Ł.- L. poprzez wyjątkowo poważne naruszenia dziennikarzy.
Sąd Apelacyjny zmienił wyrok w części uznając, że artykuły naruszyły godność powódki, lecz nie były bezprawne, gdyż dziennikarze mieli na celu interes publiczny. Chodziło o poinformowanie opinii publicznej o przygotowywanym audycie.

Argumenty skargi kasacyjnej

Skargę kasacyjną złożył Włodzimierz B., którego adwokat zarzucił sądowi, że zajął się publikacją z 7 października. A następnego dnia ukazał się tylko nieco zmieniony ten sam artykuł w sieci, za który redaktor Maciej K. w innym postępowaniu  został obarczony mniejszą odpowiedzialnością. Zgodnie z wyrokiem I instancji Maciej K. musiał zapłacić 5 tys. zł zadośćuczynienia. Tymczasem Włodzimierz B. zapłaci 40 tys. zł zadośćuczynienia powódce plus 10 tys. zł nawiązki na cel społeczny. W apelacji Maciej K. został całkowicie zwolniony z odpowiedzialności, gdyż sąd stwierdził, ze działał w uzasadnionym interesie społecznym.
Tego celu nie przypisano Włodzimierzowi B.

SN uchyla wyrok
Sąd Najwyższy przyznał rację zarzutom skargi kasacyjnej i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Według SN źle się stało, że dwie sprawy publikacji prasowej i elektronicznej były rozpatrywane oddzielnie przez ten sam sąd.
Publikacje z 7 i 8 października były bardzo podobne, a zapadły w tych sprawach diametralnie różne rozstrzygnięcia - uznał sąd.  
SN uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, gdyż w uzasadnieniu orzeczenia nie padły żadne argumenty prawne, a wiele miejsca poświęcono opisowi stanu faktycznemu.

Sygnatura akt II CSK 435/14, wyrok z 24 czerwca 2015 r.

 

  Rok wydania: 2012
Justyna Balcarczyk
 
Dobra osobiste w XXI wieku. Nowe wartości, zasady, technologie