Konferencja została zorganizowana przez RPO i Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców. Zaprezentowano na niej raport „Zasada równego traktowania – prawo i praktyka. Przeciwdziałanie przemocy motywowanej rasą, pochodzeniem etnicznym i narodowością”, przygotowany w Biurze RPO.
Lipowicz podkreśliła, że przestępstwa z nienawiści są plagą nie tylko naszych czasów, a to, czy uda je się wykorzenić, zależy w dużej mierze od sposobu kształcenia młodych, od mediów, siły społeczeństwa obywatelskiego, pamięci o przeszłości. Zwróciła uwagę, że - jak wynika z raportu - większość odnotowywanych zachowań dyskryminacyjnych wynika z niskich kompetencji kulturowych sprawców, z niewiedzy, braku wrażliwości, a niekiedy zwykłej bezmyślności.
W raporcie podkreślono, że sprawcy tego typu przestępstw nie mogą czuć się bezkarni, a pokrzywdzeni odstępować od zgłoszenia przestępstwa z uwagi na ograniczone zaufanie do skuteczności działań organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Raport zwraca uwagę na znikomą liczbę faktycznych zgłoszeń w porównaniu do szacunkowej liczby zdarzeń.
Lipowicz podkreśliła, że potrzebne są szkolenia uwrażliwiające przedstawicieli organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości na kwestie związane z dyskryminacją. Jej zdaniem jedną z najważniejszych kwestii jest uczulenie sędziów, że przestępstwa z nienawiści nie są przestępstwami o niskiej szkodliwości społecznej.
W raporcie przedstawiono m.in. wyniki badań, które Helsińska Fundacja Praw Człowieka przeprowadziła wśród osób, które doświadczyły przemocy ze względu na swoje pochodzenie etniczne, rasowe lub narodowe.
Pokazały one, że najczęściej spotykane przejawy rasizmu to publiczne znieważanie i wyzywanie. Doświadczyły tego prawie wszystkie osoby biorące udział w badaniach. Spośród 25 osób, z którymi przeprowadzono wywiady, 14 zostało zaatakowanych fizycznie, z czego przynajmniej siedem było hospitalizowanych lub korzystało z pomocy lekarskiej. Oprócz tego trzy respondentki mówiły o dzieciach, które były ofiarami agresji fizycznej w szkołach. Dziewięć osób przytaczało przypadki naruszenia nietykalności cielesnej, dwie doświadczyły zastraszania.
Rozmówcy mówili też o innych formach poniżania lub okazywania wrogości, demonstrowanych za pomocą gestów i słów, a także o prowokowaniu bójek.
Cudzoziemcy często słyszą komentarze, że nie są w Polsce mile widziani i że powinni wracać do swoich krajów. Słowa takie towarzyszą też agresji fizycznej – pobiciom, uderzeniom, pchnięciom. Do ataków dochodzi zwykle w miejscach publicznych, często w obecności innych osób – w środkach transportu publicznego lub na przystankach, na ulicy, podczas spacerów lub imprez masowych. Świadkowie nieczęsto śpieszą z pomocą.
Sprawcami są najczęściej młodzi mężczyźni, zwykle będący w grupie. Na ogół są to osoby nieznajome – mijane na ulicy lub jadące tym samym środkiem lokomocji. W przypadku dzieci agresorami są szkolni koledzy. Szkoły nie zawsze podejmują odpowiednie reakcje na akty agresji rasistowskiej.
Najczęściej powtarzanym powodem niezgłaszania przestępstwa organom ściągania był brak wiary w skuteczność działań policji. Istotnym czynnikiem wpływającym na decyzję o zgłoszeniu przestępstwa są wcześniejsze doświadczenia z polską policją – własne lub opowiedziane przez znajomych.
Większość respondentów, którzy mieli kontakt z policją, nie ma dobrych wspomnień z tym związanych – jedynie dwie osoby oceniły ten kontakt pozytywnie. Rozmówcy zwracali uwagę na to, że funkcjonariusze nie byli zainteresowani zajęciem się ich sprawą, byli niemili, traktowali ich w sposób pogardliwy. Kilku rozmówców twierdziło, że policjanci nie traktowali poważnie wątku rasistowskiego przestępstwa. (PAP)
RPO: przestępstwa z nienawiści nie mają niskiej szkodliwości społecznej
Przestępstwa popełniane z nienawiści nie są przestępstwami o niskiej szkodliwości społecznej - przekonywała Rzecznik Praw Obywatelskich Irena Lipowicz podczas konferencji Przeciwdziałanie przemocy motywowanej rasą, pochodzeniem etnicznym i narodowością.