Jak poinformowało PAP Centrum Informacyjne Rządu, w środę wieczorem minister pracy zwróciła się o przesunięcie terminu dyskusji nad założeniami do projektu. W piśmie, jak informuje resort pracy na stronach internetowych, minister argumentowała, że chce osobiście uczestniczyć w dyskusji, a obecnie jest na urlopie. Zapewniła też, że jeśli pojawią się w międzyczasie jakieś propozycje zmian do założeń przygotowanych przez resort, to jeszcze weźmie je pod uwagę. Komitet Stały RM przychylił się do tej prośby i zdjął punkt dotyczący założeń do zmian w ustawie o emeryturach kapitałowych z czwartkowego posiedzenia.

Zgodnie z założeniami do projektu nowelizacji ustawy o emeryturach kapitałowych, przygotowanymi przez resort pracy, osoby odchodzące na emeryturę będą mogły wybrać oszczędności z OFE i przeznaczyć je na dowolny cel. Inna propozycja zakłada zmianę podziału składki między ZUS i OFE. Do ZUS miałoby trafiać 16,5 proc. miesięcznej pensji pracownika, zaś do OFE 3 proc. Obecnie do ZUS trafia 12,2 proc. pensji, a do OFE 7,3 proc. W projekcie resortu znalazły się też propozycje przepisów, które będą umożliwiały wychodzenie z OFE przez osoby, które je dobrowolnie wybrały (urodzone w latach 1949-1968). Dopiero rozpoczynający pracę mają mieć prawo decydowania, czy chcą oszczędzać na emeryturę w ZUS i OFE, czy tylko w ZUS. Kilka dni temu Fedak zgłosiła kolejny pomysł, by na dwa lata wstrzymać przekazywanie składek emerytalno-rentowych z ZUS do OFE.

Za zmianami są kluczowe resorty - Ministerstwo Gospodarki pod kierownictwem szefa PSL Waldemara Pawlaka i Ministerstwo Finansów. Projekt popiera też minister finansów Jacek Rostowski, dla którego pieniądze zatrzymane w ZUS to duża ulga dla finansów publicznych. Budżet mógłby przekazać na wypłatę emerytur przynajmniej o kilka miliardów złotych rocznie mniej. Ministrowi łatwiej więc będzie uniknąć katastrofy finansów publicznych, gdzie mamy dziurę na 80 mld zł, a dług publiczny ociera się o próg 55 proc. PKB.
Pomysły Jolanty Fedak krytykują twórca reformy emerytalnej prof. Marek Góra, ekonomiści (m.in. były wiceprezes NBP prof. Krzysztof Rybiński, prof. Witold Orłowski), pracodawcy z Lewiatana i BCC, a także związkowcy z "Solidarności". Z kolei Komisja Nadzoru Finansowego ostrzega, że to "decyzje podporządkowane bieżącym i krótkookresowym celom politycznym". NBP w swoim stanowisku zarzucił Ministerstwu Pracy, że te propozycje przyczynią się do utraty zaufania do systemu emerytalnego.
Bardzo krytycznie o projekcie wypowiada się także minister Michał Boni, szef doradców strategicznych premiera. Wszystko to sugeruje, że przyczyną zdjęcia projektu z porządku obrad Komitetu Stałego Rady Ministrów jest raczej konbflikt wewnątrz rządu niż urlop minister Fedak.
Michał Boni powiedział w czwartek dziennikarzom, że postuluje odrzucenie założeń do zmian w ustawie o emeryturach kapitałowych przygotowanych przez resort pracy. Zaznaczył jednak, że jest gotów do dyskusji na ten temat.