Sprawa w istocie dotyczyła interpretacji wydarzeń historycznych. Wojewoda i minister Sp uznali, że deportacje Polaków nie były wynikiem II wojny światowej.
Jan Ch. był właścicielem majątku ziemskiego w okolicach Wilna i Nowogródka na terenie obecnej Białorusi. W latach 40. XX wieku został przez władze stalinowskie ZSRR uznany za kułaka i był prześladowany. Ukrywał się, a następnie został zesłany na 10 lat do obozu pracy, jego żonę z dziećmi  władze sowieckie deportowały do Kazachstanu w 1952 r. Natomiast majątek rodziny Ch, został włączony do kołchozu w 1949 roku. W 1956 r. rodzina wróciła do Polski.

Odmowa wypłaty rekompensaty
W 1990 r. żona Jana, Maria wystąpiła o rekompensatę za utracone mienie na terenie byłej RP. Wówczas przesłuchano dwóch świadków, którzy potwierdzili jej zeznania. Po śmierci Marii, jej spadkobiercy Andrzej i Janina Ch. sprowadzili dokumenty z Białorusi, które świadczyły o posiadanym majątku. 
Wojewoda jednak wydał decyzję odmowną w sprawie przyznania rekompensaty za mienie pozostawione za Bugiem.  Zdaniem wojewody Jan Ch. nie był w chwili zesłania właścicielem majątku, a więc nie spełniał przesłanki z art. 2 ustawy z 8 lipca 2005 r. o realizacji prawa do rekompensaty z tytułu pozostawienia nieruchomości poza obecnymi granicami RP.

Nie można pozostawić, czegoś, czego już się nie ma
Minister Skarbu Państwa utrzymał tę decyzję w mocy, wobec tego Andrzej Ch. złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Sąd oddalił skargę i stwierdził, że przepisy art. 1 i art. 2 ustawy posługują się pojęciami: "z tytułu pozostawienia", "osobom, które pozostawiły", "nieruchomości pozostawionych "należy się rekompensata. Zdaniem sądu, aby pozostawić rzecz ruchomą czy nieruchomość, to w momencie pozostawienia trzeba mieć możliwość dysponowania daną rzeczą. Nie można więc pozostawić czegoś, czego już się nie ma, a w szczególności wtedy, gdy właściciel wcześniej został pozbawiony swojej własności - uważa WSA.
Wcielenie ziemi do kołchozu miało miejsce przed aresztowaniem Jana i przed deportacją rodziny do Kazachstanu, a wobec tego w dacie repatriacji Jan nie był już właścicielem nieruchomości, nie można uznać, że spełniona została przesłanka "pozostawienia mienia".
WSA nie podzielił stanowiska wojewody, że wysiedlenie nie miało związku z działaniami wojennymi. W tej sprawie działania podjęte wobec rodziny skarżących były wynikiem decyzji władz radzieckich, zmian społecznych, polityki prowadzonej przez ZSRR oraz wynikających stąd konsekwencji dla ludności polskiej. Powszechnie wiadomo, że namawiano Polaków do zmiany obywatelstwa, zakazywano praktyk religijnych, nakładano podatki, karano za kułactwo, rozkułaczano itp. oraz w różny inny sposób prześladowano.

NSA uchyla decyzje i wyrok WSA
Rodzina Ch. nie mogła pogodzić się z orzeczeniem sądu I instancji i złożyła kasację. Autor kasacji Jurant C. powołał się na uchwałę NSA z 16 grudnia 2013 r. według niej włączenie do kołchozu lub nacjonalizacja z innych przyczyn nieruchomości, których dotyczy art. 1 ustawy o realizacji prawa do rekompensaty z tytułu pozostawienia nieruchomości poza obecnymi granicami RP, samo przez się nie wyklucza prawa do rekompensaty, określonego w art. 2 tej ustawy.
Naczelny Sąd Administracyjny 17 czerwca 2014 r. uchylił dwie decyzje i wyrok WSA.
- Okoliczności włączenia części terytorium Polski do ZSRR i opuszczanie majątków przez Polaków nie były dobrowolne i bezpośrednio wiązały się z wojną - podkreśliła sędzia Joanna Runge-Lissowska. - Gdyby nie wojna, nie byłoby zesłań i powodu do opuszczenia majątków, nie byłoby wiec powodów do rekompensat. Minister i wojewoda źle oceniły sytuację - dodała sędzia.
NSA podkreślił, że włączenie do kołchozu majątku Polaków nie znaczyło, że przesiedleńcy zza Buga nie byli właścicielami. W dacie opuszczenia terytorium zajętego przez ZSRR skarżący nie przestał był właścicielem. Majątek został właścicielowi odebrany, stąd uchylenie wadliwego wyroku i decyzji.

Sygnatura akt I OSK 2830/12 wyrok NSA z 17 czerwca 2014 r., uchwała NSA I OPS 11/13.