Kontrola działalności NIK, przeprowadzona przez firmę audytorską, to efekt zmiany ustawy, w której zapisano obowiązek cyklicznego "poświadczania wiarygodności Izby.
Ustalono, że tak jak NIK - kontrolując sądy czy prokuratury - nie wnika w ich orzecznictwo i ustalenia, tak audyt w Izbie nie będzie badał prawidłowość ustaleń kontrolnych NIK.
Audytorzy z katowickiej firmy Grupa Gumułka skontrolowali centralę NIK i jej 16 wojewódzkich delegatur. Stwierdzili, że sprawozdania budżetowe NIK za lata 2008, 2009 i 2010 są prawidłowe i wiarygodne, zaś Izba gospodarnie, celowo i rzetelnie dokonywała wydatków ze środków publicznych, prawidłowo prowadziła księgowość i gospodarowała powierzonym jej mieniem. Pozytywnie oceniono też większość przetargów przeprowadzonych przez NIK w latach 2008-10.
Zakwestionowano przetargi na niektóre prace inwestycyjne i dostawy sprzętu oraz artykułów biurowych, formułując ogólną uwagę, że zamówienia publiczne NIK powinna scentralizować, co pozwoli wydawać mniej pieniędzy na ich realizację. NIK deklaruje, że zrealizowała już tę rekomendację i scentralizowała przetargi.
Wśród uwag i zaleceń znalazły się też takie dotyczące szczegółowości opisywania zamówienia, wysokości wadium, składu komisji, ale nie w kontekście podejrzenia jej stronniczości, terminowości wypłat należności itp.
Według audytorów, skala uchybień nie podważa ogólnej pozytywnej oceny. Autor sprawozdania z audytu stwierdza też, że wykryte uchybienia nie były istotne dla sprawozdań finansowych NIK.
NIK zapowiada, że zamierza skorzystać z prawa do wniesienia zastrzeżeń do audytu. Ustaleniom audytorów o części nieprawidłowości zarzuca błędną interpretację przepisów prawa zamówień publicznych oraz rozporządzeń wykonawczych do tej ustawy, a także błąd w audytorskich ustaleniach stanu faktycznego, m.in. co do ogłoszeń o przetargu.
"NIK przyznaje, że po stronie Izby wystąpiły faktycznie nieliczne przypadki uchybień w zakresie zamówień publicznych. Naruszenia te nie miały jednak wpływu na przeprowadzone postępowania oraz na wybór najkorzystniejszej oferty. Wymienione przez audytora uchybienia nie spowodowały też negatywnych skutków finansowych. Podatnik nie utracił z tytułu wskazanych nieprawidłowości ani grosza - stwierdza Izba w swoim stanowisku.
Ustalono, że tak jak NIK - kontrolując sądy czy prokuratury - nie wnika w ich orzecznictwo i ustalenia, tak audyt w Izbie nie będzie badał prawidłowość ustaleń kontrolnych NIK.
Audytorzy z katowickiej firmy Grupa Gumułka skontrolowali centralę NIK i jej 16 wojewódzkich delegatur. Stwierdzili, że sprawozdania budżetowe NIK za lata 2008, 2009 i 2010 są prawidłowe i wiarygodne, zaś Izba gospodarnie, celowo i rzetelnie dokonywała wydatków ze środków publicznych, prawidłowo prowadziła księgowość i gospodarowała powierzonym jej mieniem. Pozytywnie oceniono też większość przetargów przeprowadzonych przez NIK w latach 2008-10.
Zakwestionowano przetargi na niektóre prace inwestycyjne i dostawy sprzętu oraz artykułów biurowych, formułując ogólną uwagę, że zamówienia publiczne NIK powinna scentralizować, co pozwoli wydawać mniej pieniędzy na ich realizację. NIK deklaruje, że zrealizowała już tę rekomendację i scentralizowała przetargi.
Wśród uwag i zaleceń znalazły się też takie dotyczące szczegółowości opisywania zamówienia, wysokości wadium, składu komisji, ale nie w kontekście podejrzenia jej stronniczości, terminowości wypłat należności itp.
Według audytorów, skala uchybień nie podważa ogólnej pozytywnej oceny. Autor sprawozdania z audytu stwierdza też, że wykryte uchybienia nie były istotne dla sprawozdań finansowych NIK.
NIK zapowiada, że zamierza skorzystać z prawa do wniesienia zastrzeżeń do audytu. Ustaleniom audytorów o części nieprawidłowości zarzuca błędną interpretację przepisów prawa zamówień publicznych oraz rozporządzeń wykonawczych do tej ustawy, a także błąd w audytorskich ustaleniach stanu faktycznego, m.in. co do ogłoszeń o przetargu.
"NIK przyznaje, że po stronie Izby wystąpiły faktycznie nieliczne przypadki uchybień w zakresie zamówień publicznych. Naruszenia te nie miały jednak wpływu na przeprowadzone postępowania oraz na wybór najkorzystniejszej oferty. Wymienione przez audytora uchybienia nie spowodowały też negatywnych skutków finansowych. Podatnik nie utracił z tytułu wskazanych nieprawidłowości ani grosza - stwierdza Izba w swoim stanowisku.