Pomysł nie jest nowy. Nawet Sąd Najwyższy w przełomowym wyroku z października 2011 roku (sygnatura akt: I CZ 53/11) orzekł, iż data stałego zlecenia nie ma decydującego znaczenia przy ustalaniu, czy w jego zakres wchodzi pełnomocnictwo do sprawy sądowej dla magistra prawa. Do występowania przed sądem magistrów prawa upoważnia art. 87 § 1 kodeksu postępowania cywilnego. Stanowi on, że pełnomocnikiem może być (oprócz adwokata i radcy) „osoba pozostająca ze stroną w stałym stosunku zlecenia, jeżeli przedmiot sprawy wchodzi w zakres tego zlecenia".

Otworzyć, to co nie zamkniete
Propozycja nie była skonsultowania z klubem poselskim. Ma małe szanse realizacji, choć jak przypominamy sobie z poprzedniej kadencji Sejmu, rządowe projekty przechodziły przez Sejm tylnymi drzwiami, czyli jako poselskie.
- Dzisiaj pełnomocnikiem może być członek rodziny lub pełnomocnik profesjonalny. Zgodnie z moim projektem, pełnomocnikiem strony mógłby być każdy, kto skończył wyższe studia prawnicze, a nie odbył aplikacji. Chcę doprowadzić do zniesienia przymusu posiadania pełnomocnika korporacyjnego" - powiedział Żalek. Pytany przez PAP , czy jego projekt popiera minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, Żalek odpowiedział:  - Rozumiem, że minister jest związany założeniami rządowymi. Popieram ministra Gowina, ale uważam, że w niektórych przypadkach trzeba pójść o krok dalej. Poseł Żalek zadeklarował, że chce realnie otworzyć zawody prawnicze bez "przepychanek z korporacjami". Jak podkreślił, tylko 1,5 proc. spraw jest prowadzonych z profesjonalnym pełnomocnikiem. Według pomysłu Żalka absolwenci prawa nie mogliby być pełnomocnikami stron w sprawach karnych, ani przed sądami rodzinnymi czy przed Sądem Najwyższym.

Adw. Trela: trzeba być odpowiedzialnym
- Pozytywna szajba do deregulacji staje się już chyba szajbą absurdalną - tak zapowiedzi Żalka skomentował dla PAP wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej mec. Jacek Trela. Jego zdaniem nieporozumieniem jest dopuszczanie do reprezentowania obywateli przed sądami i urzędami przez osoby nie mające do tego profesjonalnego przygotowania. - Sprawy są przecież coraz trudniejsze i bardziej skomplikowane, a profesjonalizm polega też na tym, że pełnomocnik prawny za swe działania ponosi odpowiedzialność dyscyplinarną i odszkodowawczą. To gwarantuje istniejący dziś obowiązek stowarzyszania się w zawodach zaufania publicznego, które sprawują pieczę nad właściwym wykonywaniem zawodu - powiedział PAP adwokat.
 

Marta Tumidalska/kż