W przeciwieństwie do pozostałych naruszeń przepisów prawa pracy (dotyczących np. czasu pracy, wynagrodzeń czy urlopów wypoczynkowych) dla stwierdzenia faktu dyskryminacji konieczne jest wykazanie, że pracodawca różnicując sytuację pracowników ze względu na zabronione kryterium dyskryminacyjne, takie jak: płeć, wiek, niepełnosprawność, wyznawaną religię, narodowość, przekonania polityczne i przynależność związkową, nie kierował się obiektywnymi powodami. Często nie jest to możliwe do ustalenia przez inspektora pracy. W zdecydowanej większości przypadków jedyną drogą dochodzenia roszczeń z tytułu dyskryminacji jest więc droga sądowa, gdyż to sąd dysponując odpowiednimi środkami dowodowymi władny jest rozstrzygnąć, czy faktycznie doszło do dyskryminacji.

Według najnowszych danych, od początku 2008 r. do końca września ub.r. w prokuraturze zarejestrowanych zostało w skali kraju 50 spraw ze wspomnianej kategorii, z których 41 zakończono merytorycznie. 2 zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw dyskryminacji pochodziły od organów inspekcji pracy. 27 spraw umorzono, 13 zakończono odmową wszczęcia postępowania. Jedynie w jednym przypadku został skierowany do sądu akt oskarżenia. Zdaniem prokuratury, analiza podjętych decyzji, kończących postępowania ich umorzeniem lub odmową wszczęć, daje podstawę do stwierdzenia, iż działania podejmowane przez pracodawców w stosunku do pracowników nie miały charakteru dyskryminacji, lecz wynikały z przyczyn ekonomicznych lub stanowiły realizację uprawnień przełożonych. Często spotykane w zawiadomieniach o przestępstwach zarzuty odnosiły się do szykan za strony pracodawców za przynależność związkową.