Komisja Europejska przyjęła w czwartek comiesięczny pakiet decyzji o naruszeniu unijnego prawa przez kraje UE. Spośród 320 decyzji tym razem tylko cztery dotyczyły Polski. KE będzie czekać dwa miesiące na informacje o podjętych przez Polskę środkach w celu zapewnienia zgodności z prawem UE. Jeżeli nasz kraj nie spełni tego wymogu, KE może skierować wszystkie sprawy do unijnego Trybunału Sprawiedliwości.
"Brak odpowiednich procedur dotyczących przeprowadzania audytów i ocen wpływu (projektów dróg - PAP) może mieć negatywny wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego w ramach transeuropejskiej sieci drogowej, stwarzając potencjalne ryzyko dla kierowców i pasażerów" - poinformowała KE.
Dyrektywę drogową państwa UE powinny były wdrożyć do 19 grudnia 2010. Zapisano w niej wymóg przeprowadzenia oceny wpływu różnych planowanych wariantów danego projektu infrastruktury drogowej na bezpieczeństwo ruchu. Przepisy odgrywają więc ważną rolę przy wytyczaniu przebiegu dróg. "Wreszcie w dyrektywie ustanowiono procedury dotyczące zarządzania bezpieczeństwem na istniejących już drogach" - wskazuje KE. Ponadto do 24 grudnia 2010 r. Polska powinna była wdrożyć dyrektywę mającą poprawić bezpieczeństwo kolei w UE. Zanim pojazd szynowy zostanie dopuszczony do użytkowania, organ odpowiedzialny za jego utrzymanie powinien wydać certyfikat. Będzie on ważny na terenie całej UE.
Już w marcu rzeczniczka KE ds. transportu Helen Kearns ostrzegała, że skoro Polska nie wdrożyła dyrektywy infrastruktury drogowej i bezpieczeństwa na drogach, mogą zostać wdrożone procedury o naruszenie prawa, a dofinansowanie z UE może stanąć pod znakiem zapytania. Zaprzeczyło temu polskie ministerstwo infrastruktury.
Rzecznik resortu infrastruktury Mikołaj Karpiński poinformował w czwartek PAP, że pomimo braku formalnej implementacji dyrektywy o bezpieczeństwie ruchu drogowego do prawa polskiego, wszystkie instytucje realizujące projekty drogowe, w tym głównie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz miasta na prawach powiatu, realizują projekty zgodnie z brzmieniem i z zaleceniami tej dyrektywy o bezpieczeństwie ruchu drogowego.
"Komisja Europejska oceniając projekty drogowe Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad nie wniosła do nich zastrzeżeń pod kątem realizacji i zgodności z postanowieniami dyrektywy" - przekazał. Dodał, że postanowienia dyrektywy będą usankcjonowane w polskim systemie prawnym poprzez nowelizację ustawy o drogach publicznych oraz niektórych innych ustaw; projekt tej pierwszej został już rozpatrzony na posiedzeniu Komitetu Stałego Rady Ministrów i czeka na rozpatrzenie go przez Radę Ministrów.
Komisja zwróciła też uwagę na fakt, że Polska nie wdrożyła "ważnych przepisów dotyczących adekwatności kapitałowej i polityki wynagrodzeń w instytucjach finansowych". Takie wymogi znajdują się w dyrektywie unijnej, której wybrane przepisy powinny być wdrożone do 1 stycznia 2011.
Chodzi o zapewnienie odpowiedniej kondycji finansowej banków i firm inwestycyjnych, a także o ograniczenie procederu "nierozważnego podejmowania nadmiernego ryzyka". KE uważa, że może do tego skłaniać obecny system wynagrodzeń w instytucjach finansowych. Handel instrumentami wysokiego ryzyka, tzw. instrumentami pochodnymi przez banki i fundusze, był postrzegany jako jedna z przyczyn kryzysu finansowego; dealerzy takich instrumentów bywali premiowani za podejmowanie takiego ryzyka.
"Organy nadzoru bankowego posiadają uprawnienia do nałożenia sankcji na banki stosujące politykę wynagrodzeń, która jest niezgodna z nowymi wymogami. Dyrektywa nie ustanawia jednak górnej granicy wynagrodzeń ani premii" - wskazuje KE.
KE chce także, by banki zmieniły sposób oceniania ryzyka związanego z tzw. portfelem handlowym, czyli z instrumentami finansowymi posiadanymi i oferowanymi przez banki. Zdaniem KE, ocena ryzyka powinna w pełni odzwierciedlać "potencjalne straty wynikające z niekorzystnych zmian rynkowych". Ponadto dyrektywa nakłada zaostrzone wymogi kapitałowe w przypadku tzw. resekurytyzacji (wtórny wykup wierzytelności), by zagwarantować, że "banki w odpowiedni sposób uwzględniają ryzyko związane z inwestowaniem w tak złożone produkty finansowe". Ze względu na stosunkowo niskie kapitały własne banków, niektóre z nich w czasie kryzysu nie były w stanie rekompensować strat związanych z ryzykownymi instrumentami finansowymi.
"Problemy te doprowadziły do upadku pojedynczych instytucji i uderzyły w całe społeczeństwo. Terminowe i prawidłowe wdrożenie dyrektywy jest niezbędne dla zaradzenia tym problemom" - nawołuje KE. Wraz z Polską wśród krajów, które muszą wdrożyć wybrane przepisy dotyczące bezpieczeństwa banków znalazły się także: Grecja, Hiszpania, Portugalia, Słowenia i Włochy. Komisja zwróciła się również do Belgii, Luksemburga, Słowacji i Szwecji o dokończenie wdrażania wszystkich przepisów dyrektywy.
Resort finansów tłumaczy, że czasu na dostosowanie się do zmian w przewidzianym terminie było za mało, a nad zmianami pracuje obecnie Senat. Pierwsze zapisy dotyczące polityki wynagrodzeń w instytucjach kredytowych oraz firmach inwestycyjnych powinny funkcjonować w prawie polskim od 1 stycznia 2011 r. Rzeczniczka prasowa resortu finansów Małgorzata Brzoza wyjaśniła PAP, że dyrektywa (tzw. CRD III), na której niewdrożenie wskazuje KE, została opublikowana w Dzienniku Urzędowym UE 14 grudnia 2010 r.
"Przeprowadzenie zmian w prawie polskim w tak krótkim okresie jest niemożliwe" - poinformowała Brzoza. "Ustawa częściowo implementująca dyrektywę CRD III jest właśnie procedowana w Senacie RP. Po jej wejściu w życie zostaną wydane odpowiednie akty delegowane (Uchwała Komisji Nadzoru Finansowego dla sektora bankowego, Rozporządzenie Ministra Finansów dla firm inwestycyjnych), które w całości zaimplementują dyrektywę CRD III w zakresie polityki wynagrodzeń do prawa polskiego" - wyjaśniła.
Ponadto KE upomniała Polskę w sprawie niekompletnego przyjęcia zaostrzonych zasad kontroli statków zawijających do unijnych portów. Od 1 stycznia 2011 kraje UE powinny częściej dokonywać inspekcji na statkach stwarzających większe ryzyko i zaostrzyć warunki w odniesieniu do statków nieodpowiadających normom. Zaostrzenie norm to efekt wypadków, jakim uległy u wybrzeży europejskich tankowce „Erika” (w 1999 r. u wybrzeży Bretanii) i „Prestige” (w 2002 r. u wybrzeży Hiszpanii).
KE chce, by kontrolowane były wszystkie statki z krajów trzecich wpływające do portów UE (dotychczas 25 proc.).

Z Brukseli Julita Żylińska (PAP)