Na przeprowadzenie ewaluacji w ok. 37 tys. placówkach oświatowych MEN dostało z UE 64 mln zł. Chociaż kontrole trwają od 2009 r., udało się sprawdzić tylko 16 tys. placówek. Oznacza to, że do końca 2015 r. przeprowadzona zostnanie kontrola pozostałych 45 proc. Tymczasem eksperci krytykują system ewaluacji.
– To, co dzieje się u nas z punktowaniem szkół, przeżyli Brytyjczycy i nie korzystają już ze zwykłej skali ocen. Ta powinna być opisowa i z jasnymi wnioskami na przyszłość, bo w każdej placówce jest coś do poprawienia – podkreśla Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. - Przez ewaluację tworzy się niezdrowe rankingi w poszczególnych gminach i województwach. Kierują się nimi rodzice przy wyborze szkoły – skarży się Marek Pleśniar. Dodaje, że dyrektorzy szkół ze słabymi wynikami są wręcz besztani przez wójtów, że tak źle wypadli.
Podobnego zdania jest Związek Nauczycielstwa Polskiego, który uważa, że szkoły powinny mieć możliwość poprawy swoich wyników.

Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna", stan z dnia 28 lipca 2014 r.

Polecamy: Biurokracja jednym z największych zagrożeń dla ewaluacji w szkole