Taki stan rzeczy nie cieszy ani samych uczniów, ani ich rodziców. Nie zapowiada się jednak, by mieli oni jakiś szczególny wybór. Nauczyciele gimnazjów odchodzą, bo chcą już teraz zabezpieczyć sobie etaty, które za dwa lata, po wygaszeniu gimnazjów, by stracili.
– Dla młodzieży zmiana wychowawcy jest trudna. Szczególnie w klasie trzeciej, kiedy przygotowują się do decydującego dla ich przyszłości egzaminu gimnazjalnego – mówi Bogusław Olejniczak, dyrektor łódzkiej „jedynki”. W jego szkole nowych wychowawców od września będą miały dwie trzecie klasy. Więcej>>

Nikt nie chce pracować w gimnazjach>>

Więcej informacji i narzędzi znajdziesz w programie
LEX Prawo Oświatowe
Bądź na bieżąco ze zmianami prawnymi i korzystaj z aktualnych materiałów