Budynki gimnazjów wymagają dostosowania do potrzeb młodszych uczniów, ponieważ szkoły te nigdy nie zajmowały się pracą z małymi dziećmi. Często brakuje placów zabaw, ławek i
– W gimnazjum, które zostało przekształcone w podstawówkę, dzieci poza ławkami nie mają praktycznie nic innego do dyspozycji. Zero zabawek, przyborów, nawet tablicy. Placu zabaw też brak. Dotyczy to zarówno zerówkowiczów, jak i pierwszaków – oburza się pan Artur, ojciec Jagody. – Na zebraniu otrzymaliśmy zapewnienie, że wszystko będzie, a rodzice są proszeni o wsparcie finansowe przy niezbędnych zakupach – dodaje.
Opiekunowie skarżą się, że nawet ławki przed salami są za wysokie, żeby dziecko sześcio- lub siedmioletnie mogło usiąść i zawiązać buty. Nie lepiej jest w szatniach, w których wieszaki są zamontowane zbyt wysoko.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna", stan z dnia 11 września 2017 r.