- Związek zmienił taktykę działania, nie mówimy dokładnie, na czym polegać będzie protest, bo nie chcemy narażać nauczycieli na nieprzyjemności - mówił prezes ZNP - Doświadczenie z poprzedniego roku pokazuje, że stosowana jest nagonka na nauczycieli, dlatego szczegóły utrzymamy w tajemnicy i poinformujemy o nich nauczycieli za pośrednictwem struktur ZNP - podkreślał Sławomir Broniarz, zapowiadając rozpoczęcie akcji protestacyjnej pracowników oświaty. Związkowcy chcą zawalczyć o podwyżki - czyli o dodatkowe 1000 zł do wynagrodzenia zasadniczego.

 

 


 

Posiedzenie z udziałem premiera

- Chcemy rozmawiać z MEN, do rozmów zapraszamy i premiera, i minister, chcemy dyskutować o skali wzrostu wynagrodzeń. Od tego uzależniamy dalsze działania  - mówił Sławomir Broniarz, dodając, że wstrzymanie akcji protestacyjnej nie będzie uzależnione od wyników rozmów. 

 

Związek Nauczycielstwa Polskiego zaprosił premiera Mateusza Morawieckiego na posiedzenie prezydium w poniedziałek, 7 stycznia 2019 r. (początek posiedzenia o godz. 11.00).  Na 8 stycznia, na wniosek prezesa ZNP zostały zwołane negocjacje w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” z udziałem minister edukacji, a na 10 stycznia 2019 r. zaplanowano nadzwyczajne posiedzenie Zarządu Głównego ZNP ws.protestu.

 

Nauczyciel zarabia mniej niż inni specjaliści>>

 

 

Nauczyciele na zwolnieniach lekarskich

Część pedagogów już w grudniu zdecydowała się zaprotestować przeciwko niskim wynagrodzeniom, biorąc zwolnienia lekarskie. Informacje na temat masowych zwolnień branych przez pedagogów pojawiały się w grupie zrzeszającej przeciwników reformy oświaty: "Nie dla chaosu w szkole".

 

Jak poinformowali założyciele fanpage'a inicjatywy: "jest za wcześnie, żeby mówić o skali protestu". Tłumaczyli, że celem jest uzyskanie: "realnych podwyżek, które przełożą się na podniesienie prestiżu zawodu nauczyciela, powstrzymają rezygnację z zawodu, przyciągną do pracy młodych, bo 1750 na rękę to dla nich żadna perspektywa".