Wchodzi w życie ustawa ustaw o systemie oświaty i ustawy o finansowaniu zadań oświatowych, zgodnie z którą szef MEiN mógłby ustanawiać programy i przedsięwzięcia finansowane ze środków na oświatę i wychowanie. Ustawa budziła kontrowersje i za jej odrzuceniem głosowali senatorowie. Sejm jednak odrzucił tę uchwałę, a Prezydent ustawę podpisał.

Więcej uczniów skorzysta z gminnych programów>>

 

Wszystkie zasady ustali minister

Minister edukacji określi program, który ma realizować politykę oświatową państwa. Resort ogłosi następnie w Biuletynie Informacji Publicznej komunikat o ustanowieniu przedsięwzięcia oraz naborze wniosków. Określi w szczególności:

  1. przedmiot programu;
  2. podmioty uprawnione do udziału w programie;
  3. warunki udziału w programie;
  4. tryb przeprowadzania naboru do programu;
  5. szczegółowe kryteria oceny wniosków.

 

Zgodnie z ustawą, minister edukacji i nauki będzie mógł upoważnić dyrektora jednostki organizacyjnej mu podległej lub przez niego nadzorowanej do przeprowadzenia naboru wniosków, a także do zawierania i rozliczania umów. Pieniądze na te przedsięwzięcia będą pochodzić z ogólnej puli przeznaczonej na oświatę, a realizacja zadań w ramach programu ma odbywać się na podstawie umów. Wszystko zostanie wyłączone spod przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego.

Czytaj w LEX: Finansowanie kształcenia uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych >


 

„Skandaliczny bubel” wprowadzany bez żadnego trybu

To kolejny raz, gdy partia rządząca korzysta z liberalniejszych zasad dotyczących poselskich projektów. Choć nowela dotyczy bezpośrednio kompetencji ministra ds. oświaty, trafia do Sejmu z inicjatywy posłów – omijając dzięki temu bardziej restrykcyjne w przypadku projektów rządowych wymogi dotyczące konsultacji społecznych.

Podczas dyskusji w Sejmie nowela spotkała się z ostrą krytyką posłów opozycji. Kluby Lewica i KO złożyły wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Zwracano uwagę m.in. na nieprecyzyjne zasady finansowania ministerialnych programów.

Ale to nie wszystko – jak mówi Prawo.pl Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP, posłowie procedując projekt z dnia na dzień, złamali ustalony przez siebie regulamin. A ten i tak nie był specjalnie surowy – przewidywał jedynie, że zanim inicjatywa trafi pod obrady, posłowie muszą mieć przynajmniej siedem dni na zapoznanie się z dokumentem. Tu tak nie było.

Jeżeli chodzi o stronę merytoryczną, to wiceprezes ZNP nie ma wątpliwości, że taka zmiana daje resortowi edukacji ogromne pole do nadużyć.
- Oznacza ona ni mniej, ni więcej, że resort oświaty będzie arbitralnie mógł tworzyć dowolne programy i finansować podmioty, które się do niego zgłoszą. Nowela w żaden sposób nie określa, o jakie przedsięwzięcia chodzi i jaką pomoc mają otrzymywać uczniowie. To świetna furtka do tego, by finansować organizacje, które realizują linię partii rządzącej – mówi wiceprezes ZNP. – W dodatku z pieniędzy przeznaczonych na inne cele. Taki twór to coś niebywałego – podkreśla.

 

 

Zmiany kosztem budżetu na oświatę i bez kontroli sądu

Wtóruje mu radca prawny Robert Kamionowski, partner w Peter Nielsen & Partners Law Office, który zauważa, że przepisy dotyczące tworzenia ministerialnych programów zostaną dodane do działu poświęconego co do zasady programom socjalnym i wyrównywaniu szans.

- Tymczasem tutaj będzie chodzić o realizację różnych przedsięwzięć dotyczących polityki oświatowej, co jest jednoznacznie ukierunkowane na ideologię – mówi mec. Kamionowski. – Jakby tego było mało, taka konstrukcja tych przepisów oznacza stuprocentowo dyskrecjonalne decyzje ministra, bez mechanizmu selekcji i mechanizmu kontrolnego. Sam minister tworzy program, określa warunki udziału, wyznacza podmiot i przydziela mu środki – mówi mec. Kamionowski.

Dodaje, że przepisy wyłączające stosowanie do ministerialnych programów Kodeksu postępowania administracyjnego w praktyce spowodują brak kontroli sądowoadministracyjnej, bo nie będzie się to mieściło w żadnej kategorii aktów administracyjnych. Nie ma też mowy o realizacji ministerialnych przedsięwzięć w trybie zamówień publicznych.

- Co więcej, wydaje się w zasadzie pewne, że środki przeznaczone na te inicjatywy będą uszczuplać ogólną pulę środków finansowych na oświatę w kraju. Możemy pożegnać się więc prawdopodobnie ze zwiększeniem subwencji lub pieniędzmi na podwyżki dla pedagogów – tłumaczy mec. Kamionowski.

 

Czytaj w LEX: Wyniki i wnioski z planu nadzoru pedagogicznego dyrektora szkoły podstawowej w roku szkolnym 2020/21 >

 

Tak jak w szkolnictwie wyższym? No niekoniecznie

W dyskusji o projekcie pojawił się też argument wnioskodawców, że to analogiczne przepisy wobec tych, które już funkcjonują w szkolnictwie wyższym - zatem, skoro resorty są połączone, to i w oświacie minister powinien mieć większą swobodę tworzenia programów.  Tyle że, jak słusznie zauważono podczas dyskusji w Sejmie, ustawa o szkolnictwie wyższym i nauce nie pozwala na tak daleko idącą arbitralność, bo precyzuje ona, czego mogą dotyczyć programy i projekty, jak mają być wyłaniani ich realizatorzy oraz w jaki sposób mają być rozliczane środki na realizację tych programów.

Wiceminister edukacji Tomasz Rzymkowski w trakcie sejmowej dyskusji obiecał, że pieniądze na realizację programów i projektów ustanawianych przez ministra nie będą finansowane kosztem subwencji oświatowej, ale będą zapisane w rezerwie budżetu państwa. Wprowadzono też poprawkę, że szef MEiN będzie mógł upoważnić dyrektora jednostki organizacyjnej podległej MEiN lub działającej na rzecz MEiN do przeprowadzenia naboru wniosków.