Dyrektorzy szkół na razie są tak pochłonięci rozwiązywaniem bieżących problemów, że o alarmie próbnym nawet nie myślą. Choć wiedzą, że wkrótce muszą go przeprowadzić. 

Ochrona przeciwpożarowa w szkole>>

 

Jak w pandemii przeprowadzić próbny alarm przeciwpożarowy? 

W świadomości społecznej przyjęło się, że przepis o próbnej ewakuacji (§ 17 rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów (Dz. U. Nr 109, poz. 719, z późn. zm.) musi być zrealizowany w formie ćwiczeń. Tymczasem wcale nie nakazuje on takiej formy.

Obowiązki wynikające z tych przepisów mają przede wszystkim zapewnić w budynkach właściwe funkcjonowanie rozwiązań organizacyjnych odnośnie ewakuacji, w tym ich wdrożenia do stosowania przez użytkowników w praktyce. Przepisy przeciwpożarowe nie określają natomiast sposobów praktycznego sprawdzenia organizacji oraz warunków ewakuacji. Są one precyzowane  w indywidualnych instrukcjach bezpieczeństwa pożarowego, sporządzanych dla każdego z obiektów.

Przyjęte w instrukcji rozwiązania zawsze powinny być dostosowane do specyfiki konkretnego budynku oraz uwzględniać wszelkie okoliczności wpływające na funkcjonowanie w nim ochrony przeciwpożarowej. W przypadku szkół, przedszkoli, internatów, domów studenckich, próbny alarm należy przeprowadzić co najmniej raz w roku, jednak w terminie nie dłuższym niż 3 miesiące od dnia rozpoczęcia korzystania z budynku przez nowych użytkowników. O terminie przeprowadzenia alarmu należy powiadomić właściwego komendanta powiatowego (miejskiego) Państwowej Straży Pożarnej nie później niż tydzień przed jego przeprowadzeniem. 

 

Rady KG PSP na czas epidemii COVID-19 

Przede wszystkim należy przejrzeć wewnętrzne instrukcje bezpieczeństwa pożarowego, by nie znalazły się w nich zapisy zwiększające zagrożenie wirusem SARS-CoV-2. Z jednej strony powinny uwzględniać potrzebę ochrony zdrowia użytkowników budynku, a z drugiej - zapewniać odpowiedni poziom ochrony przeciwpożarowej oraz dawać możliwość jego oceny przez weryfikację przyjętych rozwiązań w praktyce. W czasie pandemii optymalnym rozwiązaniem wcale nie musi być ewakuacja jednocześnie wszystkich użytkowników z budynku.  

 

Natomiast należy sprawdzić, czy: 

  • przyjęte dla danego obiektu rozwiązania organizacyjne oraz warunki ewakuacji są właściwe (zgodne z wymaganiami ochrony przeciwpożarowej oraz dobrymi praktykami i zasadami wiedzy w tym obszarze) i znane jego użytkownikom, zwłaszcza tym, którzy odgrywają kluczową rolę w czasie ewakuacji (kadra kierownicza/zarządzająca, administracja i obsługa budynku, opiekunowie, nauczyciele, recepcja, ochrona, etc.), 
  • użytkownicy danego obiektu rzeczywiście znają i umieją korzystać w praktyce z zastosowanych w nim rozwiązań w zakresie ewakuacji (np. drogi ewakuacyjne, zamknięcia przeciwpożarowe, urządzenia służące zapewnieniu odpowiednich warunków ewakuacji). 

 

 

 

Biuro Wykrywania Zagrożeń KG PSP zwraca uwagę, żeby jednak alarmy próbne miały wymiar praktyczny, np. należy przećwiczyć osoby funkcyjne, czyli nauczycieli i wychowawców klas, którzy zazwyczaj odpowiadają za właściwe przeprowadzenie alarmu, przygotować kilka miejsc zbiórki, ćwiczenia przeprowadzać etapami, w małych grupach. Rozwiązania powinny być dostosowane do konkretnych warunków. 

Wprowadzane zmiany powinny funkcjonować tylko w okresie występowania zagrożenia związanego z COVID-19. Jeśli pandemia cofnie się, należy wrócić do rozwiązań zazwyczaj obowiązujących. 

 

MEN o alarmach próbnych w czasie pandemii 

Anna Ostrowska, rzecznik prasowy MEN nadmienia, że dla każdego sytuacja zagrożenia epidemiologicznego jest nową rzeczywistością, w której musimy się nauczyć funkcjonować. Przy próbnej ewakuacji w czasie epidemii dyrektor szkoły powinien uwzględnić zarówno zalecenia wynikające z reżimu sanitarnego jak i zaleceń, o które może wystąpić do właściwego miejscowo komendanta powiatowego (miejskiego) Państwowej Straży Pożarnej, aby zapewnić oba priorytety. - Należy także dokonać analizy, czy nie zaistniała konieczność dostosowania planu ewakuacji z uwagi na zmiany organizacyjne wymuszone przez epidemię. Wtedy należy pilnie dokonać jego weryfikacji i przedstawić do zatwierdzenia Państwowej Straży Pożarnej - informuje Anna Ostrowska. Jednocześnie przypomina, że to właśnie dyrektor szkoły, zgodnie z przepisami ustawy Prawo oświatowe, kieruje działalnością szkoły i co najmniej raz w roku, dokonuje kontroli zapewniania bezpiecznych i higienicznych warunków korzystania z obiektów należących do szkoły lub placówki. Spoczywa na nim także obowiązek tzw. „próbnej ewakuacji”. 

 

Co na to dyrektorzy szkół i placówek oświatowych? 

Małgorzata Pucułek, jest dyrektorką LXV Liceum Ogólnokształcącego z Oddziałami Integracyjnymi na warszawskim Mokotowie, gdzie uczy się 11 osób na wózkach inwalidzkich. W związku z tym na pewno skonsultuje się ze specjalistą.  - Budynek naszej szkoły przeszedł generalny remont, mamy świetny system przeciwpożarowy: otwierany dach, otwierane automatycznie drzwi. Ale… gdy tylko zaczyna się alarm, stają windy dla wózków. Mamy schodołazy, ale zanim jeden wózek zjedzie, mija mnóstwo czasu. Dlatego muszę się w tej sprawie skonsultować ze specjalistą – mówi Pucułek. - Na razie jednak biegam w kółko, rozwiązując mnóstwo codziennych problemów związanych z początkiem roku szkolnego – dodaje. 

 Małgorzata Zaradzka-Cisek, dyrektorka XXI LO w Łodzi też jest pochłonięta bieżącymi wydarzeniami i jeszcze nie myślała, jak przeprowadzić alarm przeciwpożarowy.  - Zrobię to raczej w klasyczny sposób, uczniowie będą wychodzić klasami, w maseczkach, bez zachowania dystansu. Ten bowiem na co dzień jest mrzonką: nie sposób go zachować w dwuosobowej ławce, nie sposób nakazać pomieszczeniom klasowym, by stały się szersze. Uczniowie więc, jak zwykle po opuszczeniu budynku, ustawią się na boisku i tam przez około 10 minut będziemy omawiać przebieg alarmu – mówi  Zaradzka–Cisek. 

 

Beata Świderska, która od 01. września, jest nowym dyrektorem Technikum nr 3 w Łodzi, wcześniej była wicedyrektorem tej placówki, podkreśla, że obecnie szkoła dysponuje trzema budynkami, przy czym jeden jest w całkowitym remoncie za fundusze unijne. Plan zakłada, że oddany do użytku zostanie w drugiej połowie grudnia. Wszyscy uczniowie są więc upchnięci w jednym budynku oraz korzystają z pracowni zawodowych.  

- U nas zawsze próbnym alarmem zajmuje się specjalista od BHP. Już wraz ze strażakiem posprawdzał węże pożarowe i okazało się, że część z nich jest w złym stanie – w ubiegłym roku budynek przejęliśmy po gimnazjum i wtedy jeszcze węże nadawały się do użytku. Obecnie jestem tak pochłonięta pracą bieżącą, że kompletnie nie myślę o alarmie próbnym. W całości przygotuje go pan od BHP - deklaruje Beata Świderska.