Premier Donald Tusk wziął wczoraj udział w uroczystym rozpoczęciu roku w swojej dawnej szkole - w I Liceum im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku. Mówił tam m.in., że zdaje sobie sprawę ze zbyt niskich zarobków nauczycieli.
- Zrobię wszystko, by płace nauczycieli były sensowniejsze – powiedziała Premier w przeddzień kolejnych negocjacji płacowych.
2.09. spotykają się w tej sprawie nauczycielskie związki zawodowe z przedstawicielami MEN i szefem doradców premiera ministrem Michałem Bonim. Jedna z propozycji rządowych brzmi: 7 proc. podwyżek, ale od września. Budżet będzie to kosztować ok. 2,2 mld zł. Wszystko wskazuje na to, że propozycja przejdzie. Popierają ją i ZNP, i nauczycielska "S", choć oba związki pod innymi warunkami.
Do zasadniczego nauczycielskiego wynagrodzenia dolicza się w tej chwili kilkanaście dodatków - wysokość niektórych określa ustawa, inne wyznaczają samorządy na własną rękę. Według ZNP część z nich lepiej uśrednić i włączyć wprost do pensji zasadniczej, np. dodatek za nadgodziny.
Z kolei "Solidarność" zgodzi się na podwyżkę 7 proc. od września, tylko jeśli rząd odstąpi od dodatkowych godzin wliczonych do nauczycielskiego pensum (w tym roku rząd dołożył dwie godziny do dotychczasowego 18-godzinnego obowiązku pracy bezpośrednio z uczniami; pozostałe z 40-godzinnego tygodnia pracy nauczyciel może przeznaczyć na przygotowanie do lekcji albo własny rozwój, nikt go z tych godzin nie rozlicza).
W tym roku nauczyciele już dostali podwyżki - 7 proc. od września. Wychodzi to 130-180 zł (brutto, do pensji zasadniczej). Zasadnicza pensja nauczycieli wynosi teraz od 2 tys. zł do prawie 2,8 tys. zł (brutto, bez dodatków, które sięgają nawet jednej trzeciej pensji), w zależności od stażu pracy i stopnia awansu zawodowego. Średnie wynagrodzenie waha się między 2,4 tys. zł dla stażysty a 4,5 tys. zł dla nauczyciela dyplomowanego (brutto).
Do szkoły na rozpoczęcie roku szkolnego poszła również wczoraj pierwsza dama - Anna Komorowska inaugurowała rok szkolny w małej szkole w Lisach na Mazurach, w której uczą się także dzieci z mniejszości ukraińskiej. Zachęcała uczniów do "ciężkiej pracy". - Wasz los jest w waszych rękach - mówiła.

Źródło: Gazeta Wyborcza, 2.09.2010 r.