Przedstawiciele zawodów technicznych, absolwenci techników jak: elektrotechnicy, elektrycy, spawacze mają obecnie przewagę na rynku pracy. Bywa, że tuż po skończeniu szkoły czekają na nich zadowalające oferty. Natomiast absolwenci liceów, którzy od razu po szkole chcą iść do pracy, mają pod górkę, bo rynek nie za bardzo ceni ich umiejętności. Dopiero dyplom uczelni ma jakiekolwiek znaczenie. Trzeba uważać z wyborem drogi zawodowej księgowego. Technika bowiem w najbliższych latach wypchnie ten fach.

Piontkowski: warto, aby nauka stacjonarna w szkołach trwała jak najdłużej>>

 

Po technikum większe szanse na pracę

- Patrząc z perspektywy konkurencyjności polskiej gospodarki, musimy zacząć inwestować w rozwój kierunków technicznych i rozwój szkół kształcących na tych kierunkach. Kompetencje cyfrowe, choć wydają się kluczowe, są dziś dość łatwe do zdobycia. Kolejne pokolenia znają podstawy programowania. Znacznie trudniej jest zdobyć solidne wykształcenie inżynierskie i techniczne. Zwłaszcza na kierunkach, gdzie podstawą jest fizyka czy automatyka - mówi Mateusz Żydek, ekspert z agencji pracy Randstad Polska. - Dziś wcale nie jest łatwo znaleźć dobrego elektryka czy elektrotechnika. Poszukiwani też są operatorzy maszyn, którzy potrafią je konserwować i programować. W takie kompetencje wyposaża szkoła średnia techniczna. Nie tylko więc z perspektywy młodych wchodzących na rynek pracy, szkolnictwo techniczne musi się rozwijać. Dziś jednak dobre technika są dostępne w dużych miastach, gdzie większość młodych mieszkańców wybiera naukę w liceum, a w dalszej perspektywie studia - dodaje. Jego zdaniem, dobre szkoły techniczne powinny rozwijać się w małych ośrodkach, gdzie młodzież chciałaby zdobyć od razu zawód. W miejscach takich jak dolnośląskie zagłębie produkujące panele fotowoltaiczne i baterie do samochodów elektrycznych powinna być lepsza współpraca szkół z tymi przedsiębiorcami. - Chodzi o umożliwienie młodym ludziom odbycia dobrych praktyk zawodowych, a w przyszłości zdobycia dobrej pracy - dodaje Żydek.

 

Przeciętne zarobki po dobrym technikum:

  • maszynista lokomotyw - ponad 6,1 tys. zł brutto;
  • główny spawalnik - 6,4 tys.
  • szef kuchni - 5,4 tys.
  • szef ochrony - 5,1 tys.
  • górnik - ponad 6 tys. zł, w Jastrzębie-Zdrój pensja jest o 1,5 tys. zł wyższa.

Dla porównania: nauczyciel, psycholog - około 3,8 tys. zł, dokształcanie przez całą drogę zawodową.

 

 

 

Wirtualna symulacja, realne decyzje

Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z 20 marca 2020 r w sprawie szczególnych rozwiązań w okresie czasowego ograniczenia funkcjonowania jednostek systemu oświaty w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 dało możliwość skorzystania z wirtualnej firmy. Czytamy w nim: „w okresie ograniczenia funkcjonowania praktyki zawodowe uczniów techników, szkół policealnych i branżowych szkół II stopnia mogą zostać zaliczone również w przypadku, gdy uczeń zrealizuje praktyki zawodowe w formie projektu edukacyjnego, we współpracy z pracodawcą lub osobą prowadzącą indywidualne gospodarstwo rolne, lub w formie wirtualnego przedsiębiorstwa”.

Jan Grądzki, dyrektor Zespołu Szkół nr 11 im. Władysława Grabskiego w Warszawie, kształcących w zawodzie ekonomisty i handlowca, po konsultacjach z uczniami postawił na Branżowe Symulacje Finansowe Revas. Przez 4 tygodnie prowadzili online wirtualne przedsiębiorstwo.

- W ubiegłym roku szkolnym firma udostępniła to narzędzie placówkom edukacyjnym bezpłatnie. W tym roku szkolnym musieliśmy już zakupić pakiet dostosowany do naszych potrzeb, wybierając moduły odpowiednie do zawodów nauczanych w naszej szkole. Technik obsługi turystycznej - Biuro turystyczne, ekonomista - Biuro rachunkowe, handlowiec – Sklep elektro, hotelarz – Restauracja - mówi Grądzki.

 

Branżowe Symulacje Biznesowe umożliwiają uczniom naukę prowadzenia działalności gospodarczej. Zarządzając wirtualnym przedsiębiorstwem, trzeba podejmować realne decyzje biznesowe.

Uczniowie codziennie spotykali się z instruktorem, aby realizować tę grę symulacyjną. Zostali podzieleni na kilkuosobowe zespoły i prowadzili własne przedsiębiorstwa, rywalizując między swoimi firmami na rynku. Musieli wymyślić nazwę własnej firmy, napisać jej misję, zaprojektować logo, stworzyć ofertę sprzedaży, zatrudnić pracowników lub też podjąć decyzję o ich zwolnieniu, dokonać zakupu sprzętu niezbędnego do utworzenia stanowiska pracy, dokonać zakupu zasobów niezbędnych do uruchomienia danej usługi w zaplanowanym wymiarze. Musieli też dokonać wyboru biura rachunkowego i banku oraz podjąć decyzje dotyczące działalności reklamowej swojego przedsiębiorstwa. Mogli na bieżąco śledzić strukturę przychodów i rozchodów oraz sprawdzać jak podejmowane przez nich działania w poszczególnych miesiącach wpływają na wynik ekonomiczny działalności ich firmy. Bardzo emocjonowali się osiąganymi wynikami.

- Śmiało mogę powiedzieć, że uczniowie zapoznali się ze wszystkimi aspektami prowadzenia przedsiębiorstwa w swojej branży. Na tradycyjnej praktyce zawodowej zakres zadań, jaki mają do wykonana jest zwykle znacznie węższy - zapewnia dyrektor Grądzki. - Niekorzystne decyzje nie przynoszą tu bankructwa działalności, a mają za zadanie uświadomić uczniom, jak trudne i odpowiedzialne jest prowadzenie własnej firmy - dodaje.

 

Za granicą i nie tylko

Jako praktyki zawodowe w Zespole Szkół nr 11 w Warszawie będzie też realizowany projekt edukacyjny „Organizacja imprez i usług turystycznych na potrzeby rynku turystycznego” .

- Od 10 maja br. praktykę zawodową dla technika obsługi turystycznej będziemy realizować w formie projektu edukacyjnego we współpracy z pracodawcą Kadry Turystyki Sp. z o.o. Uczniowie podzieleni na czteroosobowe zespoły, pod kierunkiem opiekunów (nauczycieli przedmiotów zawodowych) symulując zespoły pracowników biur turystycznych - opowiada Grądzki. - Pracodawca przeprowadzi też ośmiogodzinne szkolenie „Nowe technologie w turystyce”. Chodzi o obsługę programu MERLIN-X wykorzystywanego przez blisko 90 proc. biur podróży. Udział w projekcie kształci także kompetencje społeczne: umiejętność pracy w zespole, terminowość, obowiązkowość. Prezentacja efektów wykonanej pracy wymusi na uczniach doskonalenie kompetencji informatycznych, które także są niezbędne w pracy zawodowej - wylicza dyrektor.

- Dwie grupy uczniów z naszego technikum poleciały na praktyki zawodowe do Malagi i Sewilli. Reszta odbywa praktyki na miejscu, po kilka osób w zakładach pracy. Część załatwiła sobie praktykę indywidualnie - mówi Radosław Moskal, honorowy Profesor Oświaty, Nauczyciel Roku 2009 pracujący w Zespole Szkół nr 3 – THM w Ostrowcu Świętokrzyskim.- Szkoda, że niektórzy pracodawcy zażądali od naszych uczniów badań covidowych kosztujących 200 zł. Co ciekawe, zażądał tego zakład, który sam nie bada pracowników. Jest więc większe ryzyko, że uczeń złapie covid od pracownika zakładu niż na odwrót - denerwuje się Moskal.

W jego szkole zajęcia praktyczne były prowadzone od początku marca w małych grupkach. Uczniowie pracowali w maseczkach.

Mariusz Zyngier ze szkoły w Połańcu, profesor oświaty, najlepszy nauczyciel przedmiotów zawodowych w Ogólnopolskim Konkursie Nauczyciel Roku 2004 i finalista Global Teacher Prize 2017, również relacjonuje, że na początku maja 24 uczniów z jego szkoły, po ośmiu z każdej specjalizacji, wyleciało na praktyki do Portugalii na trzy tygodnie korzystając z programu Erazmus+. - Przed wylotem wszyscy musieli mieć aktualny test PCR przeciwko covid. Okazało się, że nikt nie jest zakażony. Pozostali uczniowie korzystali z oferty szkoły lub załatwili sobie praktyki sami - szkoła wówczas dba o stronę administracyjną. Pracują w serwisach elektronicznych czy sklepach komputerowych. Część uczniów jest w Siarkopolu Grupie Azoty. Tam elektronicy i elektrycy uczą się pracy na stanowiskach związanych z utrzymaniem ruchu zakładu. Przebiega to wzorcowo - chwali Zyngier.