- Pan minister każe czekać, czy mówi o tym, że jest potrzeba oczekiwania na rozwój sytuacji geopolitycznej, w związku z konsekwencjami związanych ze zobowiązaniami i uwarunkowaniami wynikającymi z wojny na Ukrainie – jeżeli sytuacja polityczna się ustabilizuje, uspokoi, to być może będą jakieś ruchy budżetowe – mówił Sławomir Broniarz.

Czytaj: ZNP: W 2023 r. za mały budżet na oświatę>>

Sprawdź w LEX: Kalendarz zadań dyrektora - Listopad 2022 >>>

Jeżeli jest tak dobrze, to czemu nie dla nauczycieli

- Owszem problem ukraiński jest problemem niezwykle istotnym, nikt tego nie bagatelizuje, ale to jest w jakiejś mierze szukanie usprawiedliwienia, bo nie zapominamy o tym, że przecież ponoć budżet i dochody budżetu państwa są najlepsze od czasów Jana III Sobieskiego – wskazał. - Przepraszam za taką publicystykę czy prawie populizm, ale jeżeli nauczyciel słyszy codziennie, że jest bardzo dobrze, to chcielibyśmy być w jakiejś mierze uczestnikami dzielenia owego bardzo dobrego stanu budżetu państwa – dodał prezes ZNP.

 

Jak mówił, "kwestią, która wymaga naprawdę bardzo rzeczowej i dogłębnej analizy są rozwiązania emerytalne, które mają się pojawić na stole". - Nie możemy bagatelizować faktu, że nauczyciel odchodzący z zawodu po 30 latach pracy z tak niskim poziomem wynagrodzenia stanie się kolejną wersją starego portfela. Odejdzie osoba mająca 55 czy nawet mniej lat życia na emeryturę i jej emerytura wynikająca z osiąganych wynagrodzeń będzie niesłuchanie niska i to też należy brać pod uwagę w tych wyliczeniach. I tutaj związek zaleca daleko idącą ostrożność i takie rzetelne przeliczenie – powiedział. - Wszystko sprowadza się do potrzeby wzrostu wynagrodzeń dla nauczycieli zarówno tych akademickich, jak i tych pracujących od przedszkola po technikum – powtórzył.

Czytaj w LEX: Wynagrodzenie nauczycieli za pracę w dniu wolnym od zajęć dydaktyczno-wychowawczych >>>

Czytaj w LEX: Wynagrodzenie nauczyciela za godziny ponadwymiarowe >>>

MEiN: cenne uwagi, nakłady na oświatę wciąż rosną

Poinformowała, że środowe spotkanie zapoczątkowało rozmowy robocze ze związkowcami. - 30 listopada będzie kolejne spotkanie i będziemy omawiać postulaty, które zostały podniesione – zapowiedziała wiceminister. Zaznaczyła, że jest wiele kwestii wspólnych, ale "wszystkich postulatów nie da się od razu zrealizować". Przyznała, że głównym tematem rozmów był wzrost wynagrodzeń nauczycieli. - Jesteśmy za tym, żeby wynagrodzenia dla nauczycieli wzrastały, nawet w większym tempie niż zostały zaplanowane w tym budżecie na 2023 r. Kolejne podwyżki zaplanowane na prawie 8 proc. są przewidziane w budżecie, ale nie wykluczamy, i to też jasno powiedzieliśmy, zwiększenia tego wskaźnika w zależności od tego, jaka będzie sytuacja i międzynarodowa i wojenna i jakie będą wskaźniki finansowe i ekonomiczne wokół nas – zaznaczyła wiceminister Machałek. Dodała, że na spotkaniu poruszono także temat świadczeń kompensacyjnych. - Jesteśmy gotowi bardzo poważnie rozważyć to w stosunku do wszystkich nauczycieli, by móc łączyć te świadczenie z możliwością pracy i będzie to decyzja dyrektora w zależności od sytuacji, jaka jest w szkole. To jest postulat do szybkiego rozważenia, do szybkiego zrealizowania – powiedziała wiceminister Machałek.

 

Jak przekazała, w trakcie spotkania dyskutowano także o znowelizowanej w ubiegłym tygodniu ustawie w zakresie m.in. przepisów kryterium oceny pracy nauczycieli.- Rozważymy te zastrzeżenia jeszcze raz. Z doświadczenia wiemy, że niejasne kryteria wcale nie pomagają we właściwej i sprawiedliwej oceny nauczycieli przez dyrektorów, dlatego to ma wspomóc nauczyciela, nawet w odwoływaniu się od oceny, którą będzie uważał za niesprawiedliwą – zaznaczyła Machałek. Przypomniała, że zgodnie z projektem budżetu państwa na 2023 r., subwencja oświatowa ma wynieść 64 mld 432 mln 715 tys. zł, co oznacza, że będzie wyższa o 20,8 proc. od kwoty subwencji oświatowej określonej w ustawie budżetowej na rok 2022 r. - Jest to niespotykana zwyżka subwencji. Wynika z kilku kwestii, m.in. z wynagrodzeń, ale też ze zwiększenia liczby dzieci z niepełnosprawnościami, z zatrudnienia specjalistów w szkołach – wskazała wiceminister.(ms/pap).