- Muszę z ubolewaniem stwierdzić, że od tego momentu, poza działaniami stricte technicznymi, jak powołanie komisji, powołanie przewodniczącego, nic w tej sprawie się nie poprawiło i nie zmieniło - ocenił prezes ZNP Sławomir Broniarz podczas poniedziałkowej konferencji. - Chcielibyśmy - i to jest apel do pana premiera - żeby rząd, w szczególności pan premier, który deklarował potrzebę przyspieszenia prac nad obywatelską inicjatywą ustawodawczą, zajął się na poważnie płacami nauczycieli - stąd też nasz apel dotyczący tego, aby wynagrodzenie nauczyciela od września bieżącego roku wzrosło o 10 punktów procentowych - podkreślił.

 

Podwyżki dla nauczycieli z wyrównaniem od 1 stycznia 2025 r.>>

 

Pensje równane do średniego wynagrodzenia

 

Prace powinny przyspieszyć

Broniarz podkreślił, że specjalnie powołana komisja nadzwyczajna "de facto nie rozpoczęła prac merytorycznych". - Bylibyśmy przeszczęśliwi, gdyby okazało się, że w 2026 r. czy 2027 r. pan premier ogłosi, że średnie wynagrodzenie w gospodarce jest równe z wynagrodzeniem nauczycieli - powiedział. Wiceprezeska związku Urszula Woźniak dodała, że zawody medyczne posiadają połączenie z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce i w tej chwili od 1 lipca ich wynagrodzenia wzrosną minimum od 700 zł do 1500 zł. - Nie może być tak, że pracownik medyczny z wykształceniem poniżej średniego otrzymuje wyższe wynagrodzenie niż nauczyciel magister z przygotowaniem pedagogicznym, nauczyciel mianowany, czyli już po wszelkich egzaminach - wskazała Woźniak.

Związkowcy wskazali, że jeżeli odpowiedź na apel nie będzie pozytywna, podejmą odpowiednie działania, "które są opisane choćby w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych i w uprawnieniach związków zawodowych". - Liczymy, że do takiej eskalacji wcale dojść nie musi, ale zakładamy, że po drugiej stronie są osoby odpowiedzialne i świadome napięcia, jakie w tej chwili jest w naszym środowisku - podsumował prezes związku.