Podczas konsultacji ustalono wiele problemów, które dotykają bezpośrednio kadry pedagogicznej. W obszarze problematycznym znalazło się również wyposażenie szkół, co miało wpływ na nierówność szans wśród uczniów - zauważają posłowie w interpelacji 11097.

Coraz więcej szkół przechodzi na zdalne nauczanie>>

 

Brak sprzętu i dostępu do internetu

Posłowie zauważają, że aby prowadzić zajęcia on-line, potrzebna jest odpowiednio opracowana baza – jednolita platforma internetowa ułatwiająca pracę zarówno nauczycielom, jak i uczniom. Pedagodzy mieli spore obawy przed wykorzystywaniem „nieoficjalnych narzędzi”, jednakże czasem tylko taka forma dawała możliwość przeprowadzenia zajęć.

Pracownicy szkoły nie zostali przeszkoleni w obszarze zdalnego nauczania, w związku z tym, niejednokrotnie uczyli się na własnych błędach.
Wątpliwości i trudności, które napotkano podczas niepraktykowanego dotychczas w szkołach publicznych nauczania on-line, to głównie:

  •  nieobiektywność oceny umiejętności i kompetencji uczniów z danego zakresu wiedzy,
  •  brak możliwości oceny samodzielności pracy ucznia,
  •  ogromne ilości materiału programowego zadawanego uczniom do wykonania w pracy samodzielnej,
  •  dyskomfort przygotowujących się do egzaminów absolwentów, ograniczone możliwości uczestniczenia w dodatkowych korepetycjach, co więcej niepewność co do terminów i formy zaliczeń (analizując zdawalność tegorocznego egzaminu dojrzałości w odniesieniu do lat poprzednich, można zauważyć spadek liczby osób, które poradziły sobie z tym zadaniem),
  •  brak wystarczającej liczby sprzętu komputerowego w posiadaniu szkół, która zaspokoiłaby braki wyposażenia uczniów i nauczycieli,
  •  zbyt duże obciążenie czasowe uczniów, rodziców, pedagogów.

 

Problemem według posłów jest też brak jednolitej platformy edukacyjnej oraz odpowiednich przepisów dotyczących nagrywania lekcji.

- Kolejny problem związany jest ze strachem nauczycieli o swój dobry wizerunek. Część z nich obawiała się nagrywania lekcji przez uczniów i dalszego wykorzystywania tych materiałów wśród młodzieży. Z badań przeprowadzonych przez Fundację Orange dowiadujemy się, że aż 65 proc. nauczycieli czuje się psychicznie dużo gorzej lub trochę gorzej niż wcześniej. Taka forma prowadzenia zajęć wpłynęła na kadrę pedagogiczną najbardziej, gdyż nawet, w powszechnym odbiorze, krótka lekcja wymagała ogromu przygotowania oraz poświęconego czasu - zauważają.

 

MEN: Szkoły mają sprzęt i narzędzia

Resort edukacji wyjaśnia, że podejmował mnóstwo działań, by pomóc szkołom w zdalnym nauczaniu. Jednym z nich było udostępnienie szkołom Zintegrowanej Platformy Edukacyjnej. - Pozostawiając wybór technik/narzędzi dyrektorom szkół, Ministerstwo Edukacji Narodowej zapewniło wszystkim szkołom możliwość prowadzenia nauczania zdalnego z wykorzystaniem bezpłatnej Zintegrowanej Platformy Edukacyjnej (dalej: ZPE) www.epodreczniki.pl, na której odwzorowano strukturę klas i oddziałów wszystkich szkół - podkreśla wiceminister edukacji Maciej Kopeć.

Wiceminister edukacji wyjaśnia, że zgodnie z rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej z 12 sierpnia 2020 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie szczególnych rozwiązań w okresie czasowego ograniczenia funkcjonowania jednostek systemu oświaty w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem zwalczaniem COVID-19, dyrektor szkoły odpowiada za organizację realizacji zadań szkoły, w tym zajęć z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość, w szczególności ustala, we współpracy z nauczycielami, technologie informacyjno-komunikacyjne wykorzystywane przez nauczycieli do realizacji zajęć.

 

 

- Możliwość ustalenia na poziomie danej szkoły technik, za pomocą których szkoła będzie prowadzić nauczanie zdalne, jest najlepszym rozwiązaniem, które bierze pod uwagę różnice w warunkach organizacyjnych i technologicznych, jakimi dysponują szkoły, sytuację uczniów w zakresie dostępu do sprzętu komputerowego i internetu oraz potencjał kadry pedagogicznej poszczególnych szkół, tj. dotychczasowe doświadczenia nauczycieli w pracy z różnymi narzędziami oraz nowe umiejętności nabywane przez nauczycieli w tym zakresie - wyjaśnia Maciej Kopeć.