Nie brakuje jednak dyrektorów, którzy bardziej powściągliwe wypowiadają się o perspektywach stojących przed oświatą. Co trzeci respondent (32,7 proc.) uważa, że sytuacja nie ulegnie w najbliższym czasie zmianie, a co piąty (19,4 proc.) – że trudno przewidzieć dalszy bieg zdarzeń. Powodem sceptycyzmu ankietowanych jest przede wszystkim przekonanie, że poprawa w krótkim czasie nie jest możliwa.

 

Barometr Edukacji Niepublicznej - 2023>>

 

Po pierwsze - finanse

Uczestnicy badania wybrali po trzy obszary, którymi nowy rząd powinien się zająć w pierwszej kolejności. Najczęściej wybierali w tym kontekście: finansowanie oświaty (80,6 proc.), podstawę programową (61,2 proc.) i autonomię szkół (27,6 proc.). Znacznie rzadziej do priorytetów zaliczali zmiany w zakresie egzaminów (11,2 proc.), dokumentacji szkolnej (6,1 proc.) oraz nadzoru pedagogicznego (1,0 proc.).

Trzech na czterech ankietowanych zadeklarowało przy tym, że zna treść umowy, zawartej przez Koalicję Obywatelską, Trzecią Drogę i Nową Lewicę, w części obejmującej edukację. W tym gronie co szósty dyrektor (17,3 proc.) ocenił wspomniane zapisy zdecydowanie dobrze, a prawie połowa (45,3 proc.) – raczej dobrze.

Czytaj też w LEX: Osoby uprawnione do zakładania i prowadzenia szkół i placówek niepublicznych oraz prawne konsekwencje w przypadku zmiany tych osób w trakcie prowadzenia szkoły >

Co do zasady, badani docenili, że edukacji poświęcono obszerny fragment dokumentu, a pierwsze propozycje uznali za obiecujące, choć równocześnie wskazywali na brak konkretów. Społeczne Towarzystwo Oświatowe zapytało dyrektorów szkół niepublicznych o trzy główne wyzwania, z jakimi mierzą się w pracy zawodowej. W tym kontekście kluczowe pozostaje wciąż zadbanie o stabilną sytuację kadrową szkoły (72,5 proc.). Na kolejnych miejscach uplasowały się: zadbanie o stabilną sytuację budżetową placówki (60,2 proc.) oraz dbałość o dobrostan psychofizyczny nauczycieli (35,7 proc.) i zapewnienie uczniom odpowiedniego wsparcia psychologiczno-pedagogicznego (34,7 proc.).

Czytaj też w LEX: Praca nauczycieli w okresie przerw świątecznych, ferii i dodatkowych dni wolnych od zajęć >

 

Lexometr 2023: Braki kadrowe największym ryzykiem dla dyrektorów

Analogiczne wnioski wypływają z badania LEXOMETR Oświatowy 2023, przeprowadzonego przez wydawnictwo Wolters Kluwer Polska. Pokazało ono, że aż 80 proc. dyrektorów szkół za najtrudniejsze uważa sprostanie wyzwaniom związanym z organizacją placówki - w porównaniu z badaniem przeprowadzonym w zeszłym roku więcej dyrektorów wskazywało na kwestię niskich zarobków. Wzrosło poczucie niepewności związane z zapewnianiem godziwych warunków finansowych dla nauczycieli (77 proc., 56 proc. w 2022), które z trzeciego miejsca wyzwań przesunęło się na pierwsze, oraz brak kadry dydaktycznej i trudności w pozyskiwaniu nowych nauczycieli (57 proc., 39 proc. w 2022 r.), które z szóstego miejsca przesunęło się na drugie. Spadł natomiast odsetek dyrektorów, którzy za największe wyzwanie uważali zmiany systemu awansu zawodowego nauczycieli - obecnie jest to problemem dla 55 proc. dyrektorów, a w zeszłym roku zajmowało pierwsze miejsce. Jest to zrozumiałe, bo zmiany weszły w życie dokładnie w momencie przeprowadzania poprzedniego badania.

Czytaj też w LEX: Zatrudnianie nauczycieli w placówkach niepublicznych >

 

Znacząco wzrósł odsetek dyrektorów, którzy za wyzwanie uważają współpracę z rodzicami (40 proc.), dbałość o bazę placówki (36 proc.) oraz zarządzanie ryzykiem. (Czytaj w LEX: Zarządzanie ryzykiem w jednostce oświatowej >)

Dla dyrektorów, którzy w sytuacji społeczno-gospodarczej (37 proc.) upatrują największych wyzwań, najczęściej wymienianymi są: zmienność i niepewność przepisów prawa, spadek prestiżu zawodu nauczyciela wpływ inflacji na sytuację finansową placówki oraz ubożenie personelu. Dyrektorzy niezbyt wysoko oceniają jakość przepisów regulujących pracę szkół. Choć - jako że w roku wyborczym nie wprowadzono dużych zmian w prawie oświatowym  - respondenci nieco przychylniej patrzą na zrozumiałość przepisów oświatowych, wciąż uważają je za niespójne i chaotyczne. Często są one niedostosowane do rzeczywistych potrzeb placówek edukacyjnych. Dodatkowo - według dyrektorów - wprowadzane są nagle, bez konsultacji ze środowiskiem edukacyjnym, co destabilizuje pracę placówek oświatowych. Aż 62 proc. badanych negatywnie ocenia jakość wprowadzanych zmian prawnych w ostatnich 3 latach, a 31 proc.  przeciętnie. Zaledwie 6 dyrektorów daje ocenę pozytywną, w tym nikt bardzo dobrej. W porównaniu z ubiegłym rokiem o 7 proc. wzrósł procent skrajnie negatywnych ocen. Poza tym, wyniki nie odbiegają od ubiegłorocznych. To jednak nie ze złej jakości prawem wiążą się - zdaniem dyrektorów szkół - największe zagrożenia i ryzyka.

Czytaj też w LEX: Kontrola zarządcza w jednostkach oświatowych – tworzenie planów działalności >

 

Prawo oświatowe wymaga uporządkowania

- Dyrektorzy i dyrektorki są przytłoczeni wyzwaniami, jakie stawia przed nimi zarówno system oświaty, w tym braki kadrowe czy zła legislacja, jak i czynniki zewnętrzne - ocenia Alicja Pacewicz koordynatorka Koalicji SOS dla Edukacji, przewodniczącej Rady Fundacji Szkoła z Klasą, ekspertki Centrum Edukacji Obywatelskiej.- Już odpowiedzi na ogólne pytanie o najważniejsze wyzwania musi budzić niepokój. Głównym źródłem obaw i problemów okazuje się… organizacja systemu oświaty (80 proc. badanych), wymieniana dwukrotnie częściej niż proces dydaktyczno-wychowawczy, którego dobre prowadzenie jest przecież główną misją każdej edukacyjnej placówki - wskazuje.

Czytaj też w LEX: Zmiany w ustawie – Prawo oświatowe i Karta Nauczyciela od 6.09.2023 r. >

Ale problemem jest też koszmarny bałagan, jaki panuje w przepisach oświatowych - zwłaszcza po reformie oświaty, kiedy uchwalono nową ustawę, pozostawiając jednocześnie częściowo obowiązujące stare przepisy.

Polecamy nagranie szkolenia: Regulaminy przedszkola i szkoły a egzekwowanie opłat od rodziców >

 


W przyszłym roku podwyżki, ale na razie bez szczegółów

Nie wiadomo jeszcze, jak duże podwyżki otrzymają w przyszłym roku nauczyciele - PiS chciał, by było to 12,3 proc. podwyżki dla pedagogów, opozycja mówi o 30 proc. Związek Nauczycielstwa Polskiego wzywa przyszły rząd do realizacji tej obietnicy i to już od 1 stycznia 2024 r. Pytanie jednak, czy nowy rząd w ogóle wyrobi się z budżetem. Ministerstwo przygotowało projekt rozporządzenia dotyczącego podziału subwencji oświatowej. Zgodnie z wstępnym algorytmem jej podziału w roku 2024 szacuje się, że finansowy standard A wyniesie około 7866 zł. ZNP w opinii do projektu wskazał jednak, że kwota subwencji nie pozwala na zabezpieczenie prawidłowego wykonywania zadań oświatowych i apeluje, by podwyższyć ją do 102 mld zł, czyli 3 proc. PKB. Związkowcy punktują również, ze nie zabezpieczono pieniędzy na odprawy dla nauczycieli i pracowników pedagogicznych.

 

Subwencja będzie miała przełożenie na wysokość dotacji dla szkół niepublicznych - gminy, które przekazały zadania oświatowe stowarzyszeniom nie muszą się przy tym obawiać o to, że nie otrzymają subwencji.  Rząd ponownie zaplanował, by był on większy od zera, co w praktyce oznacza, że subwencję dostanie również gmina, która nie prowadzi żadnej szkoły. Rozporządzenie zaklasyfikuje za to jako etaty nauczycielskie te, które są zarezerwowane dla osób zatrudnionych zgodnie z art. 15 ustawy z dnia 14 grudnia 2016 r. – Prawo oświatowe. Chodzi tutaj o osoby, które mają przygotowanie zawodowe, uznane przez dyrektora szkoły lub placówki, jako odpowiednie do prowadzenia zajęć z zakresu kształcenia zawodowego (obejmie to ok. 800 etatów). Nie wiadomo póki co, jak z tymi problemami poradzi sobie nowy rząd i minister edukacji.

Czytaj też w LEX: Beneficjenci i kierunki dotacji z samorządowych budżetów >