- Wiele prywatnych uczelni prowadzi studia pedagogiczne w zakresie edukacji wczesnoszkolnej, bo są tanie. Przyjmują setki kandydatów, również bardzo słabych. Zdarza się, że przychodzą do nas na studia drugiego stopnia studenci z elementarnymi brakami, np. tacy, którzy na licencjacie w ogóle nie mieli edukacji matematycznej - mówi "Gazecie Wyborczej" prof. Małgorzata Żytko z Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego. - Gdy sześciolatek wraca ze szkoły i mówi, że było nudno, to powinno być niepokojące. Bo nudzi się wtedy, gdy wtłaczamy go w schematy i przestajemy rozbudzać jego ciekawość.
Jak wynika z najnowszego raportu IBE, to ze schematycznym myśleniem nauczyciele mają najwięcej problemów. Nie uczą dzieci szukania własnych rozwiązań, a konkretnych sposobów rozwiązania zadania.
Profesor Żytko zauważa jednak, że nie jest to wina nauczycieli, a całego systemu. Nie dość, że oni sami uczeni byli takiego podejścia do matematyki, to jeszcze rozliczani są z realizacji podstawy programowej - oczekuje się od nich tylko, że program zostanie zrealizowany, a każdy temat odhaczony. Więcej>>
Źródło: "Gazeta Wyborcza", stan z dnia 15 lipca 2014 r.
Polecamy: Dyrektor IBE: rutyna przy nauczaniu matematyki zawsze się msci