Sprawa dotyczy oświadczeń o niekaralności, które skłaadne są przez kandydatów na dyrektora szkoły. RPO zauważa, że przepisy są nielogiczne, ponieważ sytuacja osoby oskarżonej o przestępstwo może być gorsza niż tej, którą za nie skazano. Według rozporządzenia jeżeli kandydat na dyrektora oskarżany jest o popełnienie przestępstwa nieumyślnego, nie zostanie dopuszczony do konkursu. Nie będzie miał zaś problemów, gdy już zostanie za to samo przestępstwo skazany (szczegółowo pisaliśmy o tym tutaj ). Dodatkowo rzecznik wskazuje, że wbrew konstytucyjnej hierarchii źródeł prawa rozporządzenie modyfikuje przepisy ustawowe.
MEN odpowiada, że nie zamierza nic zmieniać, ponieważ przepisy skonstruowano prawidłowo.
"Istotnie, wykluczenie z możliwości ubiegania się o stanowisko dyrektora szkoły publicznej osoby, wobec której toczy się postępowanie karne stanowi ograniczenie praw obywatelskich tej osoby. W tym przypadku prawodawca uznał, że ważniejszym dobrem, chronionym konstytucyjnie, jest ochrona praw dziecka przed potencjalnymi zagrożeniami mogącymi powstać w wyniku dopuszczenia do pracy w szkole osób, wobec których istnieją zarzuty o popełnienie przestępstwa." - tłumaczy resort. Obiecuje przy tym, że rozważy przeniesienie kwestionowanych przepisów do ustawy, gdy zajmie się zmianami dotyczącymi statusu dyrektora szkoły.