Do niedzieli szkoły muszą wypłacić nauczycielom "trzynastki", wciąż nie wydano jednak przepisów, które regulowałyby sytuację kobiet, które w ostatnim roku nie przepracowały wymaganych sześciu miesięcy, ponieważ przebywały na urlopie macierzyńskim. Prawo do dodatkowego wynagrodzenia rocznego przyznał im wyrok Trybunału Konstytucyjnego (P 59/11). Nie ma szans, by nowe przepisy pojawiły się do niedzieli, znajdzie się w nich jednak przepis przejściowy nakazujący ich zastosowanie do "trzynastek" za 2012 r.
- Gdyby się okazało, że nowelizacja ustawy wejdzie w życie po tym dniu (31 marca - przyp. red.), nie będzie miało to wpływu na samo nabycie prawa do trzynastki. Po prostu jej wypłata nastąpi wtedy w terminie późniejszym niż wskazany w ustawie. - komentuje w "Rzeczpospolitej" Magdalena Zwolińska, adwokat w kancelarii DLA Piper.
Nie oznacza to jednak, że spóźnienie nie spowoduje żadnych problemów.
- Pracodawca jednak, w oparciu o podstawową zasadę, że prawo nie działa wstecz, może twierdzić, że nie został zobowiązany do wypłaty dodatkowego wynagrodzenia. Jeżeli bowiem powinien spełnić zobowiązanie do końca marca, a przepis wejdzie później, to nikt na siłę nie może zmusić go do spełnienia tego obowiązku. To jest typowa materia do uregulowania w przepisach przejściowych. - przestrzega Sławomir Paruch, radca prawny i partner w Kancelarii Raczkowski i Wspólnicy.

Polecamy: Mimo wyroku TK, szkoły nie chcą wypłacać matkom "trzynastek"