Lex Czarnek wróci do Sejmu jako projekt posłów Prawa i Sprawiedliwości - zapowiedział minister edukacji i nauki Przeysław Czarnek. I ogłosił, że to będzie "dokładnie to samo" co zawetowana przez prezydenta nowelizacja. Sygnalizował to już wcześniej, twierdząc, że prezydentowi podobała się ustawa, ale zawetował ją jedynie dlatego, że nie chciał podsycać sporów w czasie wojny na Ukrainie.

Czytaj: Lex Czarnek 2.0 trafi do Sejmu - teraz jako projekt poselski>>

Rzeczywiście takiego m.in. argumentu użył Andrzej Duda, gdy informował o odmowie złożenia podpisu pod ustawą, która wywoływała ogromne kontrowersje, ponieważ miała m.in. zwiększyć uprawnienia kuratora oświaty wobec dyrektorów szkół. - Uznajmy sprawę za zakończoną. Nie są nam teraz potrzebne kolejne spory - skomentował swoją decyzję prezydent.  

 

 

Ustawa rządowa zawetowana, będzie poselska

Tymczasem minister edukacji i nauki uznał, że może podjąć kolejną próbę wprowadzenia tej regulacji, tym razem drogą poselską, która jest krótsza i łatwiejsza niż przy projekcie rządowym, bo nie wymaga m.in. konsultacji społecznych. 

Nieufnie do tego działania odniósł się szef gabinetu prezydenta RP Paweł Szrot, który w środę w Polskim Radiu 24 przypomniał, że gdy pierwszy projekt został zawetowany, znajdowaliśmy się w złym momencie ze względu na wojnę w Ukrainie i ten moment cały czas się nie zmienił. I stwierdził że "pan minister Czarnek powiedział coś, z czym trudno mi się zgodzić". Przypomniał, że prezydent miał także merytoryczne zastrzeżenia do pierwszego projektu nowelizacji. - Przeanalizujemy projekt. Jeśli rzeczywiście jest identyczny, to mamy problem – stwierdził.

Czytaj także: Lex Czarnek: Gwarancje tylko dla niewielkiej grupy rodziców>>