Ministerstwo, odpowiadając na zapytanie poselskie wskazuje, że kwarantanna nie oznacza niezdolności do pracy w rozumieniu art. 6 ust. 1 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, lecz stanowi niemożność wykonywania pracy (w określony sposób) w rozumieniu art. 6 ust. 2 pkt. 1 tejże ustawy.
- Niemożność wykonywania pracy w takiej sytuacji dotyczy przede wszystkim sytuacji, gdy praca musi być wykonywana poza miejscem zamieszkania, w tym w budynku szkoły, co jest niemożliwe ze względu na konieczność odosobnienia osoby narażonej. Niemożność wykonywania pracy dotyczy więc takiej formy pracy, która jest niemożliwa do świadczenia w związku z zakazem opuszczania przez osobę kwarantannowaną swojego mieszkania lub innego miejsca wskazanego do odbywania kwarantanny – wyjaśnia wiceminister edukacji Maciej Kopeć.
Ministerstwo przypomina, że nauczyciel, który został objęty kwarantanną powinien niezwłocznie poinformować pracodawcę o kwarantannie, jako przyczynie swojej nieobecności w pracy.
Czytaj: Mimo stacjonarnej nauki, sprawdzian nie musi być na papierze>>
Równocześnie pracodawca - w porozumieniu z nauczycielem - powinien ustalić, czy nauczyciel może kontynuować wykonywanie nauczania w formie pracy zdalnej i zachować prawo do 100 procent wynagrodzenia, czy też nie może wykonywać pracy w rozumieniu przepisów ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa.
- Decyzja o kwarantannie będzie wywoływała wtedy takie same skutki prawne pod względem pracowniczym i ubezpieczeniowym jak orzeczenie o niezdolności do pracy wystawiane przez lekarza w przypadku zachorowania, czyli zachowanie prawa do 80 procent wynagrodzenia – wyjaśnia Maciej Kopeć.