Spór o zajęcia dodatkowe w przedszkolach trwa. Rodzice narzekają, że ich dzieci niespecjalnie skorzystały na tańszych przedszkolach. "Płacimy trochę mniej za przedszkole, ale nasze dzieci zostały pozbawione wszystkiego! Kto odpowiada za ich krzywdę i dlaczego zajęcia dodatkowe zostały im odebrane?" - pytają w liście do "GW".
Samorządowcy mają różne pomysły na poradzenie sobie z tym problemem.
Krakowscy urzędnicy chcieli np., by to rodzice zawierali umowy z firmami na zajęcia dodatkowe. Resort edukacji uznał taką formę za dopuszczalną, ale zajęcia miałyby się dobywać po 17, czyli w czasie, gdy większość przedszkolaków idzie do domu.
- To absurdalne - uważa wiceprezydent Krakowa. Wydał komunikat, według którego przedszkola mogą  organizować zajęcia dodatkowe w swoich godzinach pracy. - To co mówi MEN jest tylko luźną interpretacją przepisów. Nie wynika z żadnych regulacji prawnych - uspokaja dyrektorów placówek. Więcej>>

Polecamy: Samorządowcy: darowizna na zajęcia dodatkowe zgodna z prawem