To kolejna negatywna opinia o przygotowanych przez MEN podstawach programowych, najczęściej powtarzanym zarzutem i to niezależnie od ocenianej dziedziny jest brak spójności i niedostosowanie programów do współczesnych wymogów. Taki zarzut pojawia się w przypadku biologii i języka polskiego - nie inaczej jest z fizyką.
"Autorzy tego dokumentu nie sprostali zadaniu przygotowania podstawy programowej, która cokolwiek wniosłaby do osiągnięcia celów, jakie stawiają sobie w materiałach uzasadniających przeprowadzenie reformy jej proponenci i wykonawcy, tj podniesienia poziomu nauczania" - pisze prof. Łukasz Turski w opinii do projektu. Zauważa, że uczniowie zamiast zdobywać umiejętności praktyczne, uczyć się będą fizyki na pamięć.

Rada Języka Polskiego: podstawa programowa oderwana od rzeczywistości>>

Pomysły MEN krytykuje również prodziekan ds. studenckich Wydziału Fizyki UW Krzysztof Turzyński, którego wypowiedź cytuje "Gazeta Wyborcza".
"Proponowana podstawa programowa utrwala niesatysfakcjonujący schemat nauczania treści fizycznych w obecnych podstawach programowych i stwarza realne niebezpieczeństwo tego, że „formalizm i trudności w jasnym i zrozumiałym przedstawianiu tego, czym na co dzień zajmują się fizycy”" - czytamy w piśmie. Więcej>>

Lekcje biologii bez teorii ewolucji?>>