Badanie pokaże, co uczeń wyłapuje z treści
W badaniu, które rozpoczęło się 15 września, IBE wykorzysta specjalistyczny sprzęt śledzący ruchy gałek ocznych. Celem projektu jest sprawdzenie, jak dzieci czytają zadania z matematki.
- Podejrzewa się na przykład, że dzieci, które są słabsze z matematyki, tracą gdzieś logikę tekstu zadania, próbują tylko wydobyć cyfry i wykonać jakieś działania, jednak nasze doświadczenia z badań IBE nie w pełni potwierdzają te domysły – mówi Marcin Karpiński z Pracowni Matematyki Instytutu Badań Edukacyjnych. – Warto więc sprawdzić, jak naprawdę uczniowie czytają treść zadań. Mamy np. hipotezę, że ważny jest dla nich kontekst. Że inaczej rozwiążą zadanie z takimi samymi danymi, gdy będzie mowa o pierogach, a inaczej, gdy np. o ptakach. Dowód na to zdobyliśmy w Ogólnopolskim Badaniu Umiejętności Trzecioklasistów. Zadanie z pewną pułapką dzieci rozwiązywały gorzej, gdy była w nim mowa o wróblach, a lepiej, gdy opis dotyczył dyżurnych w klasie. Ale to tylko jedna z wielu hipotez i wątpliwości, które w tym badaniu będziemy chcieli rozstrzygnąć.

Szkoła zabija talent do matematyki?>>

W badaniu pojawią się m.in. zdania, które sprawdzą, w jaki sposób dzieci wychwytują liczby z zadania tekstowego. Dwa zadania będą miały podobną treść, ale jedno z nich będzie bardziej historyjką, a drugie bardzie surowym matematycznym przekazem. - Może uda się sprawdzić hipotezę, że trudności matematyczne w nauczaniu wczesnoszkolnym pojawiają się też dlatego, że dzieci po prostu słabo czytają – opowiada Karpiński. – Gdyby to się potwierdziło, można by rozważać, czy na tym etapie nauki nie opóźnić wprowadzenia takiego nauczania, w którym problemy matematyczne podawane są dzieciom na piśmie.

Kompetencje matematyczne i informatyczne Polaków poniżej średniej OECD>>

Sześć zadań na ekranie
W badaniu zostaną użyte nowoczesne okulografy. To niepozorne listewki ustawiane tuż przed ekranem laptopów. Czujniki w nich ukryte pozwalają śledzić ruchy oka.
Badani w projekcie IBE uczniowie będą po kolei rozwiązywać sześć zadań, których treść  - śledzeni przez okulograf – będą odczytywać z ekranu komputera. Każde dziecko spędzi na rozwiązaniu zadań tyle czasu, ile będzie potrzebowało.
Oprócz tego każde dziecko będzie też rozwiązywać test pamięci roboczej, który pozwoli określić jego możliwości intelektualne oraz test sprawdzający poziom ich biegłości w czytaniu tekstów.

Rządowy podręcznik nie nauczy matematyki>>

– Rejestrujemy dokładnie pozycję oka, czyli to, gdzie pada wzrok podczas czytania – tłumaczy dr Krzysztof Krejtz. – Czyli dokładnie będziemy wiedzieć, ile dziecko słów pominie, bo naturalnym jest, że pomijamy słowa podczas czytania. Ale będziemy wiedzieć, które słowa dziecko pominie i być może będą to słowa kluczowe. Zobaczymy, jakie będzie tempo czytania. Stwierdzimy również, ile jest powrotów – podczas czytania przesuwamy wzrok od lewej strony do prawej, ale też, choć sobie tego nie uświadamiamy, bardzo często wracamy wzrokiem do wyrazów, które już zobaczyliśmy, szczególnie do trudniejszych słów. W tym badaniu będzie dla nas ważne, ile będzie takich powrotów i do jakich słów. Czy to będą powroty do liczb zapisanych słownie, czy innych słów kluczowych – opowiada.

Źródło: IBE, stan z dnia 16 września 2014 r.

Rządowy podręcznik nie nauczy matematyki>>