W trakcie procedury ubiegania się o ochronę międzynarodową w Polsce jest obecnie 878 dzieci w wieku szkolnym (to najnowsze dane Urzędu do Spraw Cudzoziemców z 3 września 2018 r.). Uczęszczają one do 45 szkół publicznych na takich samych zasadach, jak dzieci polskie.

 

 

 

Problem z lekcjami dla cudzoziemców

O sytuację cudzoziemców w szkołach pytał MEN poseł Grzegorz Furgo (.N), chodziło o doniesienia prasowe, z których wynikało, że w jednej z białostockich szkół na 70 dzieci przypada jeden asystent międzykulturowy.
- Tę sytuację sprawdzi podlaskie kuratorium - podkreśla wiceminister edukacji Maciej Kopeć w odpowiedzi na interpelację. Przypomina też o uprawnieniach, które mają dzieci uchodźców w szkołach.

 

Przypomniał, że szkoły mogą tworzyć oddziały przygotowawcze - umożliwiają im to przepisy Prawa oświatowego. W takim oddziale może uczyć się maksymalnie 15 osób, dzieci obowiązkowo uczą się języka polskiego (w wymiarze nie mniejszym niż trzy godziny w tygodniu). Uczeń oddziału przygotowawczego ma również prawo do korzystania z dodatkowych zajęć z języka polskiego..

 

Okres nauki ucznia w oddziale przygotowawczym trwa do zakończenia zajęć dydaktyczno-wychowawczych w roku szkolnym, w którym uczeń został zakwalifikowany do oddziału przygotowawczego, z tym że okres ten w zależności od postępów w nauce ucznia i jego potrzeb edukacyjnych może zostać skrócony albo przedłużony - nie dłużej niż o jeden rok szkolny.

 

 


 

Subwencja oświatowa  na cudzoziemca

Samorządy dostają dodatkowe pieniądze na kształcenie cudzoziemców. Minister Kopeć wyjaśnia, że w algorytmie podziału subwencji oświatowej przewidziano dodatkowe wagi, obejmujące uczniów korzystających z dodatkowej nauki języka polskiego. Przypomina także, że uczeń-cudzoziemiec ma prawo do pomocy udzielanej przez osobę, która włada jego językiem ojczystym i jest zatrudniona w szkole w charakterze pomocy nauczyciela – także przez okres nie dłuższy niż 12 miesięcy.

 

Subwencja oświatowa rośnie. Samorządy: To za mało>>

 

Przepisy oświatowe dotyczące cudzoziemców pozytywnie ocenił dr hab. Mateusz Pilch, autor komentarza do Prawa oświatowego, który podkreślał, że dzięki wprowadzonym w ustawie przepisom, osoby, które są obywatelami polskimi, ale nie znają języka polskiego w stopniu dostatecznym, doczekały się wreszcie możliwości uczenia się go w szkole w celu przygotowania do pełnego uczestnictwa w edukacji.

 

Ułatwienia w egzaminach

Jak wyjaśnia wiceminister, o zatrudnieniu pomocy nauczyciela, będącej pracownikiem samorządowym, decyduje organ prowadzący szkołę. Do zadań pomocy nauczyciela należy najczęściej wspomaganie uczniów cudzoziemskich w nauce, wspieranie nauczycieli w nauczaniu cudzoziemców, kontrolowanie frekwencji, a także pośredniczenie, również w charakterze tłumaczy, w kontaktach pomiędzy szkołą a rodzicami uczniów.

Dla uczniów – cudzoziemców wprowadzono również ułatwienia w egzaminach zewnętrznych. Uczeń, któremu ograniczona znajomość języka polskiego utrudnia zrozumienie czytanego tekstu, może przystąpić do:

  •     egzaminu gimnazjalnego/ósmoklasisty – z wyjątkiem egzaminu z języka obcego nowożytnego – w warunkach i formie dostosowanych do jego potrzeb edukacyjnych oraz możliwości psychofizycznych;
  •     egzaminu maturalnego – z wyjątkiem egzaminu maturalnego języka obcego nowożytnego – w warunkach dostosowanych do jego potrzeb edukacyjnych oraz możliwości psychofizycznych.

 

 

Nauka w zamkniętych ośrodkach

Dużo problemów praktycznych powoduje sytuacja dzieci na terenie zamkniętych ośrodków dla cudzoziemców. Na problem zwracał uwagę rzecznik praw dziecka, który alarmował, że małoletni cudzoziemcy są często pozbawnieni dostępu do edukacji.

- Z chwilą umieszczenia małoletnich cudzoziemców w ośrodkach strzeżonych, nie realizują oni obowiązku szkolnego. Przerwana zostaje ich dotychczasowa edukacja, bowiem nie mogą uczęszczać na zajęcia szkolne poza ośrodkiem, zaś władze ośrodka w niedostatecznym stopniu organizują zajęcia na terenie placówki - wskazywał Marek Michalak.

 

Tymczasem na początku 2018 r. resort spraw wewnętrznych wyszedł z inicjatywą, by zwiększyć liczbę dzieci, które uczą się na terenie ośrodków. W uzasadnieniu projektu ministerstwo podkreślało, że taka potrzeba wynika: "z potencjalnego ryzyka masowego napływu cudzoziemców" oraz negatywnego nastawienia lokalnej społeczności. Przekonywało, że to dla dobra uczniów, którzy mają problem z porozumieniem się z rówieśnikami z Polski. MSWiA tłumaczyło, że wielu cudzoziemców nie radzi sobie z nauką języka polskiego, a szkoły nie są w stanie zapewnić im odpowiednich warunków. Na pomysł spadła fala krytyki i ministerstwo wycofało się ze zmiany przepisów.

 


- Bardzo mnie to cieszy, uczenie dzieci w izolacji to nie jest dobry pomysł - mówiła serwisowi Prawo.pl Małgorzata Nowak, która jako dyrektor Zespołu Szkół w Niemcach przez wiele lat prowadziła zajęcia z dziećmi z zamkniętego ośrodka dla uchodźców w Leonowie. - Dzieci czeczeńskie szybciej uczyły się języka polskiego, dzieci polskie, że można być innym, a jednocześnie takim samym - dodała. Tłumaczyła także, że na takiej edukacji skorzystali też dorośli, ucząc się tolerancji.