- Światowa Organizacja Zdrowia zaleca osobom w wieku 5-17 lat co najmniej 60 min. umiarkowanej lub energicznej aktywności fizycznej - mówił w wystąpieniu podczas II Kongresu Edukacja i Rozwój.
Podkreślał, że ruch nie tylko utrzymuje organizm w zdrowiu, ale także redukuje stres i rozwija kompetencje społeczne. Badania dowodzą również, że pozytywnie wpływa na efektywność procesu uczenia.
Według prelegenta polskie szkoły mają przed sobą długą drogę, jeżeli chodzi o zapewnienie uczniom odpowiedniej dawki ruchu. Zmiany wymaga przede wszystkim mentalność, ponieważ zarówno rodzice, jak i nauczyciele, traktują wychowanie fizyczne po macoszemu.
Stosunkowo rzadko praktykowane jest w Polsce aktywne przemieszczanie. Rodzice podwożą uczniów samochodem nawet, gdy szkoła zlokalizowana jest tuż obok domu.

Minister edukacji: oceny z wf często zniechęcają do ćwiczeń>>

Problem stanowi też mało elastyczne podejście do zajęć - często są to jedynie gry zespołowe.
- Szkoły powinny zadbać o odpowiedni sprzęt tak, aby możliwe było organizowanie różnorodnych zajęć. Pozwoli to każdemu uczniowi znaleźć coś dla siebie - podkreślał Więcław.
Mówił też o konieczności zapewnienia uczniom ruchu w czasie lekcji i przerw. Proponował żonglerkę i gimnastykę śródlekcyjną, które pozytywnie wpływają na koncentrację, zwłaszcza w przypadku młodszych dzieci.
- Konserwujemy energię, która jest w dzieciach, każąc im siedzieć przez 45 min. - tłumaczył i dodał, że warto zadbać o urządzenie miejsca, w którym młodsi uczniowie mogliby w czasie przerwy bezpiecznie rozładować skumulowaną energię.

Brakuje wzoru opinii zwalniającej z wf>>