Część szkół stała się od poniedziałku 13 września punktami szczepień przeciwko Covid-19. W ramach tej akcji szczepieni mogą być dorośli oraz dzieci i młodzież od 12. roku życia. Szczepienie jest dobrowolne. W przypadku uczniów decyzję w tej sprawie podejmują rodzice. 

Rozpoczynamy akcję szczepień przeciw COVID-19 w szkołach - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski. Sprawdzamy, ile jest deklaracji od rodziców - dodał. Jak mówił, jeżeli akcja nie będzie satysfakcjonująca, to MZ razem z MEiN będzie prowadzić kampanię na rzecz szczepień.

W Warszawie zaszczepiło się ponad 70 tys. dzieci w wieku 12-18 lat, a do akcji szczepień w szkołach zgłosiło się już kilka tys. uczniów - poinformował w poniedziałek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. - Musimy być przygotowani na czwartą falę pandemii, dlatego rozpoczęliśmy kolejny etap walki z COVID-19. W warszawskich szkołach organizujemy akcję szczepień dla uczniów w wieku 12-18 lat. Co ważne, razem z dziećmi zaszczepić się mogą także rodzice i nauczyciele - przekazał na Twitterze prezydent stolicy.

-5620 uczniów zostało dotąd zgłoszonych w szkołach woj. śląskiego na szczepienia przeciw COVID-19 – poinformowało w poniedziałek Kuratorium Oświaty w Katowicach. Wśród chętnych są też członkowie rodzin uczniów i pracownicy szkół.

101 uczniów z 18 szkół krakowskich zgłosiło się do akcji szczepień. W czwartek pierwsze mobilne zespoły szczepień wyjadą do pięciu szkół, gdzie zaszczepią 39 uczniów - poinformowało w poniedziałek biuro prasowe Urzędu Miasta Krakowa.

Natomiast Ministerstwo Edukacji i Nauki poinformowało w poniedziałek wieczorem, że dyrektorzy szkół zebrali od rodziców uczniów uprawnionych do szczepienia przeciwko COVID-19 w sumie 48 303 deklaracje o chęci zaszczepienia dziecka w ramach akcji szczepień organizowanych przez szkoły. Chęć zaszczepienia się zgłosiło 1490 pracowników szkół, a także 3380 członków rodzin uczniów.
Z informacji OEiN wynika, że obecnie w skali całego kraju zaszczepionych jest 34,40 proc. uczniów w wieku 12-18 lat.

Część rodziców ma wątpliwości

Spora grupa rodziców nie widzi powodu, by zaszczepić swoje dziecko na COVID-19, argumentując to tym, że najmłodsi łagodnie przechodzą chorobę. Nie jest to do końca prawdą, jak wskazują eksperci – nigdy nie jest wiadomo, jaki będzie przebieg choroby.

Rodziców zniechęcają do szczepień niepożądane odczyny, jakie może wywołać szczepienie na COVID-19, a także to, że według nich szczepionka nie została dobrze przebadana pod względem bezpieczeństwa po podaniu dzieciom.

Powikłania po COVID-19

Lekarze przyznają, że szczepienie nie daje 100-procentowej pewności uniknięcia zakażenia koronawirusem, ale zmniejsza drastycznie ryzyko ciężkiego przebiegu i hospitalizacji - zarówno u dorosłych, jak i dzieci.. W przypadku najmłodszych chodzi zwłaszcza o PIMS, czyli wieloukładowy zespół zapalny, który pojawia się po przechorowaniu COVID-19. W Polsce na PIMS zachorowało ponad 400 dzieci. Choroba jest wieloukładowym zespołem zapalnym, na który najczęściej zapadają mali pacjenci w wieku 8-9 lat.

Edukacja czy przymus?

W opinii pełnomocnika rządu ds. szczepień Michała Dworczyka, istnieją dwie metody przekonania do szczepień: długofalowa edukacja lub przymus szczepień.

- Edukacja, czyli długofalowy projekt zmierzający do zmian postaw społecznych, dzieci, młodzieży i osób starszych – wyjaśnia Dworczyk. Są zajęcia w szkole, MEiN ma cały program, w którym przekazywane są rzetelne informacje na temat szczepień, nie tylko przeciw COVID-19. Są webinaria organizowane dla rodziców, kampanie informacyjne, szereg działań obliczone na zmianę postaw społecznych. Tu na pewno nie będzie efektu z tygodnia na tydzień czy z miesiąca na miesiąc – zaznacza. Jak podkreśla szef KPRM: my nie chcemy wprowadzać przymusu szczepień, pozostaje nam edukacja. To zadanie nie tylko dla polityków i rządu, ale całego społeczeństwa.