Rekrutując i awansując ludzi często zachwycamy się wyjątkowym poziomem IQ kandydatów, marząc, aby mieć ich w swoim zespole. Firmy często pytają, czy rekruterzy dysponują narzędziem do badania ilorazu inteligencji. Są przekonani, że tylko osoby z wysokim wynikiem w tym obszarze są w stanie być niezwykle efektywne biznesowo.

Jednocześnie chcą również badać m.in. nastawienie na wynik, egzekwowanie itd., czyli cechy wspierające rywalizację (która faktycznie jest niezwykle istotna, kiedy myślimy o efektywności biznesowej). Istnieje jednak jeden warunek. Rywalizacja ta musi być zrównoważona cechami, które zagwarantują współpracę z zespołem, z innymi departamentami. Im wyżej w hierarchii znajduje się pracownik, tym ważniejsze będzie zbalansowanie tych cech, po to, aby uniknąć kryzysu przywództwa. Wszyscy znamy firmy prowadzone przez „gwiazdy”, które w szybko zmieniającym się otoczeniu poprowadziły firmy na dno. Stało się tak chociażby dlatego, że firmy te opierały się w pierwszej kolejności na super-gwiazdach, a dopiero potem na ciężko pracującej reszcie pracowników, nie mającej prawa i możliwości współuczestniczenia w rozwoju organizacji. Dziś silna firma to ta oparta na więzach społecznych i elastycznej strukturze, firma, która będzie w stanie generować nowe pomysły i szybko reagować na zmieniające się otoczenie. Jednak do tego potrzeba menedżerów z wysokim poziomem przywództwa relacyjnego. Menedżerów, którzy zapewnią poczucie bezpieczeństwa pracownikowi w sytuacjach, kiedy ten widzi, że coś przestaje działać. Pracownik, zamiast być „umyślnie ślepym”, czyli udawać, że wszystko jest w porządku, bez obaw przyjdzie do menedżera porozmawiać o problemie. Jest to niezwykle cenne ponieważ liczy się szybkość reakcji, podejmowanie działań zanim będzie za późno, ale też zanim podejmie je konkurencja.

Więcej: www.hrstandard.pl/2016/09/07/umyslna-slepota-czyli-czy-mozna-rywalizacje-zastapic-wspolpraca

Źródło: www.hrstandard.pl, stan z dnia 8 września 2016 r.