Obniżanie wieku emerytalnego jest sprzeczne z samym planem Morawieckiego, który słusznie wiąże spadek liczby osób w wieku produkcyjnym ze spowolnieniem wzrostu gospodarczego. Wolniejsze doganianie poziomu życia Europy Zachodniej spowoduje, że obciążeni wysokimi podatkami młodzi Polacy, w dalszym ciągu będą emigrować.

W tej sytuacji powstaną silne bodźce dla polityków do dalszego demontażu systemu emerytalnego. System emerytalny od 1999 roku oparty jest o zdrową zasadę – ile wpłacisz do systemu, tyle z niego wypłacisz. Gdyby ta zasada została podważona, to Polska znalazłaby się na prostym kursie do eksplozji długu emerytalnego w przyszłości i kryzysu finansów publicznych.

Polecamy: Nowoczesna: podatnicy zapłacą za obniżenie wieku emerytalnego

Krótszy czas oszczędzania na emeryturę spowoduje, że emerytury będą niższe. Już w 2018 roku na skutek obniżenia wieku emerytalnego ubędzie 800 tys. osób w wieku produkcyjnym. Więcej osób, szczególnie kobiet, nie będzie w stanie uzbierać składek w wystarczającej wysokości i będzie im trzeba wypłacać emerytury minimalne z podatków ogólnych. To oznacza wyższe podatki w przyszłości. Mniej pracujących i wyższe podatki odbiją się negatywnie na tempie doganiania poziomu życia Europy Zachodniej, przez co młodzi Polacy dalej będą emigrować za granicę. W tej sytuacji politycy będą mieli silne bodźce do dalszego demontażu systemu emerytalnego i podważania jego stabilności.