W środę w Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu nowelizacji kodeksu pracy, autorstwa posłów PO. Opozycja chciała jego odrzucenia już w pierwszym czytaniu, Sejm zdecydował jednak o wysłaniu projektu do dalszych prac w komisji.

Jak poinformował Tomasz Szymański (PO) z komisji nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach, która pracowała nad projektem, obecne regulacje nie dopuszczają wykonywania pracy w niedziele i święta na rzecz różnych zagranicznych podmiotów działających na rynku światowym, w których obowiązują różne kalendarze świąt i strefy czasowe. W szczególności chodzi o prace przy świadczeniu usług transgranicznych przez centra działające w Polsce.

Dlatego projekt rozszerza katalog tych prac o prace "wykonywane z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej w rozumieniu przepisów o świadczeniu usług drogą elektroniczną na rzecz przedsiębiorcy zagranicznego lub zagranicznego oddziału, lub przedstawicielstwa przedsiębiorcy w rozumieniu przepisów ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, ze względu na odmienne, w stosunku do pracodawcy, dni wolne od pracy u wyżej wymienionych podmiotów".

Zdaniem wnioskodawców ma to pomóc nie tylko zachować obecne miejsca pracy w sektorze usług biznesowych (ich liczbę szacują na ok. 200 tys.), ale również stworzyć nowe oraz poprawić konkurencyjność polskiego rynku pracy w tym obszarze.

Szymański dodał, że tego typu usługi świadczy w Polsce kilkaset firm z rodzimym kapitałem, więc nie jest to uprzywilejowanie wyłącznie zagranicznych pracodawców. Dodał, że z informacji uzyskanych od Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych wynika, że ze względu na brak takich przepisów kilka planowanych w Polsce inwestycji nie doszło do skutku, inwestycje zostały ulokowane u naszych sąsiadów.

Zwrócił uwagę, że takie rozwiązania obowiązują u naszych głównych konkurentów, jeśli chodzi o tereny inwestycyjne: na Węgrzech, Słowacji, w Czechach, Rumunii.

Izabela Mrzygłocka (PO) zaznaczyła, że przepisy muszą gwarantować ochronę pracowników, ale muszą też nadążać za zmianami cywilizacyjnymi i być elastyczne. Oceniła, że zaproponowane rozwiązania pozytywnie wpłyną na poprawę konkurencyjności polskiego rynku pracy i zapowiedziała, że jej klub poprze projekt.

Stanisław Szwed (PiS) przypomniał, że kodeks pracy wprowadza generalną zasadę zakazu pracy w niedziele i święta, choć dopuszcza od niej wyjątki. Jego zdaniem kolejne rozszerzenia katalogu prac, które można wykonywać w święta, powinny być wypracowane wspólnie z parterami społecznymi. Zapowiedział, że jego klub będzie głosował przeciwko projektowi.

Także Anna Grodzka (TR) skrytykowała propozycję PO. "To jest kolejny projekt PO, który demontuje kodeks pracy pod pretekstem wyjścia naprzeciw nowoczesności" - mówiła. Jej zdaniem projekt godzi w pracowników i chodzi w nim tylko o zyski przedsiębiorców. Dodała, że gdy sytuacja na rynku pracy jest trudna, nie należy przeprowadzać tego typu zmian, ponieważ w takiej sytuacji pracownicy zmuszeni są godzić się na każde warunki narzucane przez pracodawców. "Stwarzacie sytuację, gdy najlepszym produktem eksportowym polskiej gospodarki jest tania siła robocza" - mówiła. Zapowiedziała, że jej klub projektu nie poprze.

Józef Zych (PSL) poinformował, że jego klub będzie miał swobodę głosu w tej kwestii. Przypomniał, że jego klub miał i wciąż ma zastrzeżenia do projektu. Jego zdaniem zmiany w kodeksie pracy są konieczne, ale trzeba poszukiwać nowych rozwiązań w drodze dialogu społecznego.

Piotr Szeliga (SP) także zapowiedział, że jego klub również nie poprze projektu. "Kiedyś to się nazywało niewolnictwo, dziś się pisze, że się umożliwia komuś pracę w niedzielę i święta" - ocenił rozwiązania zaproponowane w projekcie.

Wiceminister pracy i polityki społecznej Radosław Mleczko przypomniał, że już teraz wiele prac wykonywanych jest w niedziele i święta, np. w gastronomii czy hotelarstwie. "W gastronomii można, a w usługach transgranicznych nie? Państwo zdecydują" - podkreślił. Uznał, że projekt odpowiada na potrzeby rynku. Przypomniał, że będzie to dopuszczalne tylko wtedy, kiedy to jest konieczne i niezbędne. Dodał, że zadaniem MPiPS było takie doprecyzowanie zapisów kodeksu w trakcie prac komisji, żeby nie było pola dla pracodawców do wykorzystywania pracowników, precyzyjnie określono kto mógłby tę pracę wykonywać i w jakich warunkach.

Głosowanie nad projektu ma odbyć się na obecnym posiedzeniu Sejmu, w bloku głosowań.