Rekrutacyjny poker - kandydat pasywny kontra pracodawca
\

Kryzysowy rynek pracy bardzo wzmocnił pozycję już od dawna znanego gracza – tzw. kandydata pasywnego, który zdaje się być głównym rozgrywającym przy rekrutacyjnym stole. Zrozumienie tej „osobistości ” jest kluczem do zrozumienia obecnej sytuacji na rynku pracy. Każdy z pracodawców, niezależnie od tego, czy duży czy mały, rozpoznawalny bardziej czy mniej, boryka się z naturalną rotacją personelu.

Wakaty, które pojawiają w organizacjach w czasach dekoniunktury często wymagają natychmiastowego obsadzenia, a co za tym idzie dużej specjalizacji od potencjalnego pracownika. Często dotyczą średniego szczebla w organizacji i nie są to stanowiska ponadprzeciętnie wynagradzane. Najprostszym i najtańszym sposobem pozyskania specjalistów jest umieszczenie ogłoszenia rekrutacyjnego w zakładce kariera czy popularnych portalach rekrutacyjnych. Wielu pracodawców podąża też za trendem inwestowania w rekrutację poprzez „social media”. Kandydat pasywny niezależnie od wieku czy specjalizacji zawodowej to przede wszystkim wysoko wykwalifikowany specjalista w swojej dziedzinie. Jest to osoba o co najmniej 2-letnim stażu pracy, biegle władająca przynajmniej jednym językiem obcym, która ma za sobą solidne wykształcenie, wiele szkoleń i kursów, przynajmniej jeden awans poziomy lub pionowy w ścieżce zawodowej w tym obejmujący zwiększenie wynagrodzenia.

Źródło: www.hrstandard.pl, stan z dnia 8 października 2012 r.

Data publikacji: 8 października 2012 r.