Projekt ustawy wprowadza długo oczekiwane przez pracodawców rozwiązania. Chodzi tu o możliwość stosowania 12-miesięcznych okresów rozliczeniowych oraz ruchomego czasu pracy. Sprawdziły się one w czasie obowiązywania tzw. ustawy antykryzysowej. Zdaniem ekspertów Pracodawców RP wpisanie ich na stałe do Kodeksu pracy jest dobrym rozwiązaniem. Nie oznacza to jednak, że nowelizacja nie ma mankamentów.
– Z zaskoczeniem przyjęliśmy decyzję o modyfikacji projektu. W naszej opinii dodany do projektu art. 1, § 3 (wersja z 4 lutego) usztywni regulację dotyczącą stosowania wydłużonych okresów rozliczeniowych – podkreślają eksperci organizacji. Zgodnie z zaproponowanym brzmieniem przepisu, pracodawca będzie musiał przygotować harmonogram czasu pracy na minimum dwa miesiące. Wówczas pracownik powinien otrzymać indywidualny rozkład czasu pracy co najmniej na dwa tygodnie przed jej rozpoczęciem. Samo dopuszczenie formy elektronicznej w tym zakresie należy ocenić pozytywnie, jednak dodanie nowego artykułu spowoduje w praktyce, że w czasie 12-miesięcznego okresu rozliczeniowego trzeba będzie sześciokrotnie przygotowywać harmonogramy dla pracowników i poinformować ich o tym z odpowiednim wyprzedzeniem. Zdaniem Pracodawców RP będzie to dla firm uciążliwy, biurokratyczny obowiązek.
– Warto podkreślić, że dodany do projektu przepis jest sprzeczny z ideą elastycznego organizowania czasu pracy przez pracodawców – podkreślają eksperci Pracodawców RP. – Celem przygotowanej przez MPiPS nowelizacji miało być stworzenie podstaw prawnych, dających możliwość szybkiego reagowania na wahania koniunktury. Tymczasem nowy przepis usztywni regulację dotyczącą 12-miesięcznych okresów rozliczeniowych. Dlatego apelujemy o rezygnację z dodanego przepisu i pozostawienie regulacji w kształcie przedstawionym w projekcie z 14 grudnia 2012 r. – apelują eksperci organizacji.