Aby zarząd stowarzyszenia odpowiadał za zaległości wobec ZUS, nie wystarczy, że jest on wpisany do KRS – musi być wybrany zgodnie z prawem.
Sąd Najwyższy uznał, że faktyczne działania osób podających się za zarząd stowarzyszenia nie wystarczą, by ponosiły one odpowiedzialność za zaległe składki ubezpieczeniowe na podstawie art. 116a ordynacji podatkowej, jeśli nie odbyły się wybory (sygn. I UK 123/08). Tak było w sprawie oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Wychowawców w Piekiełku, który w przejętych od gminy budynkach zorganizował gimnazjum. Jego zadłużenie wobec ZUS przekroczyło 600 tys. zł. Kontrola przeprowadzona przez starostę wykazała, że w oddziale stowarzyszenia nigdy nie odbyło się żadne zebranie członków ani inne zebranie wyborcze, a tym samym jego władze nie zostały wybrane zgodnie z procedurą przewidzianą w ustawie o stowarzyszeniach i w statucie. W styczniu 2006 r. oddział został wykreślony z KRS, ale długi zostały. ZUS wydał decyzję o zadłużeniu, która została zaskarżona do sądu okręgowego. Przyjął on, że mimo ustalenia, iż nie zostały one wybrane w skład zarządu zgodnie z przepisami, ponoszą odpowiedzialność za zaległości składkowe. SN nie podzielił tego poglądu.

Źródło: Rzeczpospolita, 12 stycznia 2009 r., Tomasz Zalewski